Katedra Notre-Dame w Paryżu po pożarze.

Gdy zobaczyłam w tv płonącą katedrą Notre-Dame, zamarło mi serce. Z wielu powodów… widząc szlachetnie, dumnie stojącą, ale też bezbronną świątynię zaatakowaną bezlitosnym żywiołem – czułam taką wielką bezradność!! Uwielbiam architekturę, stare budynki mają w sobie ducha czasu, to niemi świadkowie minionych czasów. Dobytek społeczeństwa, spuścizna naszych przodków. Brzmi patetycznie, ale czy tak nie jest? Nierzadko są to również kamienie milowe w inżynierii i rozwoju budownictwa. Wszystkie powyższe kwestie są prawdziwe w odniesieniu do najważniejszej paryskiej świątyni.

Może jest coś ze mną nie tak, ale gdy widzę zabytek w zagrożeniu, bebechy w środku mi wariują. Jest mi po prostu smutno. W mniej skrajnych momentach, gdy np. przechodzę obok zaniedbanej kamienicy, to mam ochotę ją przytulić, by trochę poprawić jej „stan” (ducha?!). Czy to już choroba? Ciężko stwierdzić.

Wracając do samej katedry i tego, co wydarzyło się w poniedziałkowy wieczór. Trochę już ochłonęłam i zdecydowałam się dziś przybliżyć Ci pokrótce tę wspaniałą świątynię, a później podzielić się kilkoma spostrzeżeniami. Jak w ogóle mogło dojść do pożaru? Dlaczego nie gaszono ognia przy pomocy helikoptera?… Chciałabym skoncentrować się tylko na aspekcie architektonicznym. Nie będę wchodzić w kwestie ideologiczne czy teorie spiskowe.

Katedra Notre-Dame w Paryżu. To już historia…

 

Katedra Notre-Dame architektonicznie

Katedra Notre-Dame zaczęła powstawać w 1163 roku, jej budowa trwała prawie dwieście lat i jak przy każdej budowli – na przestrzeni wieków dochodziło do różnych zmian w strukturze budynku. Świątynia jest pięcionawową bazyliką z krótkim transeptem (czyli nawą poprzeczną), długim prezbiterium i podwójnym obejściem chórowym na przedłużeniu naw bocznych. Pierwotnie obejście miało trzy małe kapliczki, ale już w połowie XIII w. przebudowywano kościół i owe kapliczki zastąpiono pięcioma dużymi kaplicami. W tym czasie również wybudowano frontowe wieże.

Kolejną późniejszą zmianą było zredukowanie liczby kondygnacji. W pierwszym etapie budowy przęsła były czterokondygnacyjne. Na rysunku poniżej widzimy część elewacji nawy głównej. Przęsło po prawej stronie jest wczesnogotyckie – posiada cztery kondygnacje: arkady – empory – rozety – okna. Po lewej widzimy już przebudowane w czasach gotyku dojrzałego przęsło posiadające trzy kondygnacje: arkady – empory – okna:

Wnętrze katedry. Wybacz jakość, kilka lat temu nie umiałam za bardzo posługiwać się aparatem :D

Poniższe zdjęcie wykonałam w nawie bocznej, doskonale tu widać obejście chórowe, nasz wzrok kończy się na oknach z maswerkami, a droga zakręca:

 

Wyjdźmy na zewnątrz.

Ciekawostką może być fakt, że fasada frontowa kościoła wcale nie jest symetryczna, jakby się na pierwszy rzut oka mogło wydawać. Przywilej w postaci identycznych wież i symetrycznej elewacji przysługiwał w średniowieczu tylko arcybiskupstwom, Paryż został podniesiony do tej rangi dopiero w 1622, czyli już dawno po wybudowaniu świątyni.

Po lewej – widok z lotu ptaka z zaznaczonymi głównymi elementami budynku. Po prawej – rzut katedry. Źródło: Style w Architekturze, W. Koch.

Jak już wcześniej wspomniałam, świątynia na przestrzeni wieków trochę się zmieniała. Podczas Rewolucji Francuskiej zniknęły zadaszenia wież. Wtedy również przemianowano ją na „Świątynię Rozumu”. Wyobrażasz sobie, że w ówczesnych czasach rozważano nawet wyburzenie katedry? W połowie XVIII w. świątynię zamknięto i zmieniono w magazyn spożywczy. Dopiero za panowania Napoleona, kościół zaczął odzyskiwać swą świetność. I tutaj, w 1804 r., odbyła się uroczystość koronacji Napoleona na cesarza.

Koronacja Napoleona w katedrze Notre-Dame, Jacques-Louis David. Koronacja odbyła się w 1804 r., obraz ukończony w 1806 r.

Na początku XIX w. zaczęła się restauracja świątyni, której przewodniczył Eugène Viollet-le-Duc. Zapytawszy się jakiegokolwiek konserwatora zabytków o tę postać – nie będziesz rozczarowany, bowiem każdy go zna. Viollet-le-Duc był dość charakterystyczną postacią, zapisał się na kartach historii jako ten, który „poprawiał” budowle usuwając z historycznych gmachów naleciałości, dodatki czy dobudowy. Uzupełniał brakujące elementy często niezgodne z prawdą historyczną. Tak było również przy pracach nad katedrą Notre-Dame. Charakterystyczne gargulce i maszkarony znajdujące się w wielu miejscach na zewnątrz budynku to jego sprawka (stwory miały przypominać o rozdzieleniu strefy sacrum – wnętrza i profanum – zewnętrza. Mityczne stwory do środka wstępu nie miały). Viollet-le-Duc chciał nie tyle zrekonstruować świątynię i przywrócić jej pierwotny stan, co „oddać ducha” średniowiecznego kościoła.

Maszkarony i gargulce. Zdjęcie po lewej – autor: Michael Reeve, źródło: klik. Zdjęcie po prawej – autor: Krzysztof Mizera, źródło: klik.

Kojarzysz zapewne iglicę, która runęła podczas poniedziałkowego pożaru? Ona również wybudowana została właśnie za czasów Viollet-le-Duc’a, nie wcześniej.

Zdjęcie po lewej – autor: Wandrille de Préville, źródło: klik. Zdjęcie po prawej – autor: Antoninnnnn, źródło: klik.

Tak katedra Notre-Dame wyglądała mniej więcej w roku 1860:

Jeśli chcesz nieco więcej dowiedzieć się o gotyku, to zapraszam Cię do dedykowanego mu wpisu, tam na tapet biorę właśnie katedrę Notre-Dame i na niej pokazuję charakterystyczne cechy tegoż stylu.

Katedra Notre-Dame, praca własna.

Pożar katedry Notre-Dame

Myślę, że wielu z nas nie mogło otrząsnąć się patrząc na płonącą katedrę. Jak mogło dojść do pożaru? Oczywiście jest pewne prawdopodobieństwo, że ktoś umyślnie zaprószył ogień. Jednak… uważam, że to partactwo i totalna niekompetencja osób pracujących przy renowacji świątyni doprowadziła do tej tragedii. Nie chcę generalizować, ale niestety coraz trudniej znaleźć prawdziwych fachowców, którzy autentycznie „wiedzą co robią”. Czasem przechodząc obok poddawanych renowacji budynków, zastanawiam się czy osoby pracujące tam – naprawdę wiedzą, co robią. To jest tak olbrzymia odpowiedzialność!!! Jednak pieniądz rządzi światem, coraz rzadziej liczy się jakość, a coraz częściej taniość i szybkość. Raz na jakiś czas, jak widać, musi coś takiego się stać. Śmiem twierdzić, że takich nieszczęść mogłoby być o wiele więcej, ale: albo o nich nie wiemy, albo nie wydarzają się po prostu wielkim fartem.

 

Dlaczego nie użyli helikopterów do gaszenia pożaru?

Na chłopski rozum mogłoby się wydawać, że sprowadzenie dużej ilości wody i spuszczenie jej z góry powinno załatwić sprawę. Jednak sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Przede wszystkim pojazdy latające to dodatkowy wiatr i podmuchy powietrza. Te z kolei mogłyby nie tylko wzniecić jeszcze większy pożar samej katedry, ale również  przenieść się na drewniane dachy okolicznych budynków…

 

Dlaczego strażaków było tak mało i tak skromnie puszczali wodę?

Pamiętajmy, że budynek ma swoją konstrukcję. Dozowanie wody było niezbędne. Szczególnie w przypadku gotyckiej budowli, w której jest dużo przeszkleń, a konstrukcja wyniesiona jest „na zewnątrz” budynku. Mnie również serce krwawiło i chciałam, by ten pożar skończył się jak najszybciej, ale nie wierzę, że strażacy nie wiedzieli co robią.

 

Katedra Notre-Dame po pożarze – co ocalało?

Myślę, że większość z nas jest jednak pozytywnie zaskoczona. Patrząc na palącą się świątynię, obawiałam się, że będzie o wiele gorzej. Przede wszystkim – nie całe sklepienie runęło w dół. Doszczętnie spalił się drewniany dach, czyli fragment, który zaznaczyłam na poniższym rysunku. A był on oddzielony od wnętrza kamiennym sklepieniem. „Dziury” w sklepieniu są trzy, jedna z nich jest w miejscu, gdzie znajdowała się iglica – czyli na przecięciu naw (głównej i transeptu).

Cała konstrukcja budowli wraz z wieżami przetrwała. Trzy rozety z XII i XIII w. też ocalały. Organy oraz wszystkie dzwony są w dobrym stanie. Pożar nie dosięgnął krypt. Posągi, które powstały w XIX w. (za czasów Le-Duca) na czas renowacji dachu zostały zdjęte, dzięki temu również nie uległy zniszczeniu.

Zdjęcia archiwalne: XIX-wieczne posągi zostały zdjęte na czas renowacji. Zdjęcie po lewej: autor – Harmonia Amanda, źródło klik. Zdjęcie po prawej: autor Vassil – źródło klik.

Zgodnie z dzisiejszą praktyką konserwatorską, budynków nie należy odbudowywać. Jednak w tym przypadku będziemy mieć do czynienia z rekonstrukcją, czyli jak najwierniejszym odwzorowaniem całej architektury. Na czym ona będzie polegać? Cała nowa konstrukcja dachu będzie skrupulatnie i precyzyjnie odtworzona do wyglądu sprzed pożaru.

Krótko po incydencie zadeklarowało się wiele osób oraz instytucji, które są gotowe pomóc finansowo w odbudowie katedry. Do tej pory obiecanych jest ponad 900 mln euro. Suma robi wrażenie!


Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła odwiedzić tę wspaniałą świątynię i znowu się przy niej tak uśmiechnąć:

 


Artykuł ten wyszedł spontanicznie z wiadomych przyczyn. Ciekawa jestem czy Ciebie również, tak bardzo jak mnie, poruszył pożar katedry? Czy jesteś wrażliwy na piękno? I czy chciałbyś, abym raz na jakiś czas przyglądała się pod względem architektonicznym wyjątkowym dziełom? Daj znać!





Zachęcam Cię do pobrania mojego mini-przewodnika po Pradze, w którym znajdziesz ponad 20 opracowań najciekawszych miejsc w czeskiej stolicy ☺️
Wystarczy, że zapiszesz się na mój newsletter, a mini-przewodnik otrzymasz za darmo. Kliknij w poniższą grafikę:

Dominika Rau-Walczak test test

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

5 comments
  1. Dobry wieczór Dominiko. Dziękuję za odpowiedź. Tak samo myślimy odnośnie katedry Notre-Dame, a właściwie czasu jej odbudowy. Prawie wszystko ocalało, nie ma dachu i są 3 dziury w sklepieniu, to co odbudowywać aż 30 lat, jeżeli dysponuje się współczesnymi technologiami? Kiedy w 1837 r. miała miejsce identyczna sytuacja z katedrą w Chartres, spłonął dębowy ,,las” i stopił się ołowiany dach, do 1840 r. dach został odbudowany, ale już miedziany, a zamiast dębu, użyto na jego miejsce żeliwa. Dach podtrzymuje żeliwna siatka. Nielogiczne, żeby w połowie XIX w. wystarczyły 3 lata na odbudowę dachu sporo większej katedry, a w XXI w. chciano rozkładać to na dziesięciolecia. Dziwne. Chyba ktoś chce sobie przy pracy w Notre-Dame naskładać na emeryturę.
    Jak podkreślałem, Praga i Rzym to dwa równe pod względem urody miasta. U mnie tutaj nie ma zwycięstwa. Zwróciłaś uwagę na Zatybrze. To bardzo klimatyczna dzielnica Rzymu. Zachwyciła mnie. Czułem się tam jak w innym świecie. Zachwycony jestem szczególnie Panteonem i kościołem Il Gesu.
    W Pradze podoba mi się wszystko. Byłem 3 razy i zawsze mnie tam ciągnie. Ostatnio, w 2017 r. kupiłem miesiąc wcześniej bilet na PolskiegoBusa za 50 zł. w jedną stronę. Wracając, zatrzymałem się na dobę na zwiedzanie Wrocławia. To również ładne miasto.
    W Twoim rodzinnym mieście Łodzi byłem tylko raz, ze służbową wycieczką z pracy. Szkoda, że nie udało nam się zwiedzić ul. Piotrkowskiej, a bardzo lubię takie kamienice, jakie tam stoją. Zwiedziliśmy Białą Fabrykę, niestety tylko z zewnątrz Pałac Poznańskiego i obok Manufakturę.
    Jestem z Lublina. To również ładne miasto. Najbardziej jednak lubię jeździć do Zamościa, tej perły polskiego renesansu. Często odwiedzam Kazimierz Dolny i pobliski Janowiec.

  2. Ja również z zapartym tchem śledziłem pożar katedry Notre-Dame w Paryżu. Siedziałem do rana przed telewizorem, chociaż na drugi dzień musiałem wstać do pracy. Czekałem aż ugaszą ogień. To było szczęście w nieszczęściu, że skończyło się tylko na tym, co widzimy. Spłonął ,,tylko” dębowy dach, pokryty ołowiem. Najważniejsze że budowla w swoim zrębie został;a zachowana, a straty nie dotyczą właściwie gotyku, lecz neogotyku (sygnaturki Le Duca). Z tego co widać na zdjęciach i na filmach, Notre-Dame wygląda prawie tak samo, jak przed pożarem, tylko brak jest pokrycia dachowego. Najbardziej martwiłem się, czy ocalały trzynastowieczne rozety i z zadowoleniem dowiaduję się, że tak. Myślę, że w tej sytuacji odbudowa, a raczej gruntowna renowacja (świątynia przecieś stoi), w ciągu 5 lat, jak chce prezydent Macron, do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, jest jak najbardziej możliwa. Wnętrza przecież również są niewiele naruszone i nie sądzę, żeby konieczne było 30 lat na odbudowę dachu, tym bardziej, ze wewnątrz nie będzie trzeba prawie nic rekonstruować.
    Ciekawe, że taki sam pożar miał miejsce w 1836 r. w katedrze w Chartres. Spłonął i stopił się wykonany z drewna i ołowiu dach. Teraz jest ,,bezpieczny”, wykonany z metali i tak powinno być zrobione z katedrą Notre-Dame w Paryżu. Chartres jest moim zdaniem jeszcze wartościowsza, bez neogotyckich wstawek. Niektórzy krytykują, że w ostatnich latach miała miejsce renowacja i całkowite wybielenie wnętrza, żeby wyglądała jak w XIII wieku, bez ,,brudu”.
    Poza tym jestem pasjonatem Pragi. To moje ulubione miasto, na równi z Rzymem. Obszedłem całą Pragę piechotą, łącznie z takimi dzielnicami jak Vinohrady i Żiżkov. Tak, Praga i Rzym to dla mnie najpiękniejsze miasta świata.
    Niestety, w Paryżu jeszcze nie byłem, dopiero za rok wybieram się.

    1. Dobry wieczór Albercie. Dziękuję za obszerny komentarz. Również cieszę sie, że jednak duża cześć budowli ocalała. Rozety średniowieczne są bezcenne… drewnianych elementów ogromnie szkoda, jednak cieszmy się, że poszło z dymem tylko część dobytku.
      Tez uważam, że w 5 lat powinni uporać się z rekonstrukcją katedry. Szczególnie, że fundusze już się znalazły. Teraz tylko mobilizacja i do pracy :)
      Rzym jest dla mnie również niesamowitym miastem. Zabytek na zabytku, aż czasem głowa boli :) myślę, że stolicę Włoch można zwiedzać całe życie… Forum Romanum, Panteon, Termy Karakalli, a potem „kilka wieków później” – barokowe kościoły, place, fontanny.. a na Trastevere do jednej z restauracji (Carlo Menta? Pan Unto? I wiele innych). Pamiętam wyjazd kilka lat temu w sezonie (chyba sierpień), oczywiście z nieba lał sie żar, ale codziennie około 18-19 spadał rzęsisty deszcz, który niejako rozluźniał tę gęstą atmosferę :) To było wspaniałe!

  3. Dzięki, Dominika, za ten wpis! Bardzo dużo ważnych i ciekawych informacji. Mnie i mojemu R. też jest smutno, zwłaszcza, że mieliśmy jechać niedługo do Paryża, w którym R. jeszcze nie był, a Notre Dame oczywiście była na topie miejsc „pielgrzymkowych”. Też się zastanawialiśmy nad tymi helikopterami, ale teraz mam jasność. Odbudowana katedra to już nie będzie to samo, ale dzięki temu Paryż będzie miał nadal swoją „Pierwszą Damę”. Ludzie, którzy zadeklarowali tak duże wsparcie finansowe są wielcy, jak widać ludzkość jeszcze się nie stoczyła na samo dno.

    1. Cześć Agato, dziękuję bardzo za komentarz. Cieszę się, że dowiedziałaś się co nieco z mojego artykułu :-)
      Cieszmy się, że skończyło się tylko na takich skutkach pożaru, mogło być o wiele gorzej :( Co prawda drewniane artefakty sprzed 800 lat spłonęły i tego już się nie „odbuduje”, ale… mogło skończyć się np. na naruszeniu konstrukcji, jedna wieża była już zajęta pożarem, ale na szczęście ją ugaszono. Zrekonstruują, nie będzie to samo – jednak duża część się zachowała i z tego się cieszmy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *