Co robić w Pradze rano, cz. 2

Jesteś na Rynku Staromiejskim o 10...

Gdzie iść? Co zobaczyć?! Masz kilka opcji do wyboru:

  • pójść ulicą Celetną w stronę zniewalającego Miejskiego Domu Reprezentacyjnego;
  • skierować się ulicą Dlouhą w stronę średniowiecznych zaułków Starego Miasta;
  • ulica Paryska i stąd już prosta droga do Josefova, czyli dawnej dzielnicy żydowskiej;
  • podążyć Drogą Królewską, czyli azymut: zachód i Most Karola.

Ten wpis jest kontynuacją poprzedniego – czyli co robić w Pradze o 7 rano, jeśli jeszcze tam Cię nie było, to serdecznie zapraszam! Spacer ten skończyłam właśnie na Rynku Staromiejskim około godziny 10. I teraz idę dalej, zachęcam Cię do wspólnej przechadzki. Choć przejdziemy raptem cztery kilometry będzie co oglądać! Gwarantuję Ci. Ja zdjęciowa bardzo jestem, zatem nastaw się na wiele fotek!

Okay, to gdzie idziemy? W stronę Mostu Karola akurat, ale spokojnie, zanim na niego wejdziemy, to minie trochę czasu. Miałam ochotę pokrążyć po Starym Mieście, zatopić się w zaułkach, nie spieszyć się. Tak wiele razy tędy przechodziłam, ot tak. Tym razem chciałam być uważna. Rozglądać się. Wejść w zakamarki. Wyszłam z Malé náměstí i skierowałam się na Karlovą. Tak, około godziny 10 jest tu już dość gęsto, ale jak głowę kieruję ku górze, to mi to aż tak bardzo nie przeszkadza. Dům U zlaté studně zawsze mnie zachwyca. Wąski budyneczek, który rozdziela Karlovą i Seminářską z pełną symboliki, barokową fasadą z XVII wieku. Chciałabym kiedyś zobaczyć kryjące się tu romańskie piwnice i sklepienia kolebkowe.

Dużo ludzi? Wystarczy, że odbijemy właśnie w Seminářską. Nagle jak makiem zasiał… a za moimi plecami Hotel Clementin, uważany za najwęższy budynek w Pradze (jego fasada ma jedynie 3 metry i 28 centymetrów!).

Wspaniałości na Starym Mieście

Zajrzyjmy do pałacu Plam-Gallas. Tak! Sama siebie zaskoczyłam i kupiłam bilet na oprowadzaną wycieczkę. Za godzinę tu przyjdę, by podziwiać wnętrza…

Jestem tak blisko kościoła św. Idziego! Zaglądam, by przypomnieć sobie te zniewalające, barokowe detale. I zawsze zauracza mnie to małe okienko w sklepieniu nad ołtarzem.

Spójrz też na sam sufit! Żeby tylko szyja Cię nie zabolała. Fresk ukazuje walkę dominikanów z heretykami – bronią świątynię krzyżem (św. Dominik), monstrancją (św. Tomasz z Akwinu), widzimy też Piotra i Pawła po prawej, na obłoku.

Na wprost kościoła św. Idziego znajduje się ulica Zlatá, nie mylić oczywiście ze Złotą Uliczką na Hradczanach! Cóż za wspaniałe zakamarki!

I wyszliśmy na Anenské náměstí, centralnie na budynek teatru Na zábradlí. Bardzo ciekawy termin: „Na Poręczy” bądź też „Na Balustradzie”. Na zábradlí sugeruje, że w fortyfikacjach miejskich znajdowała się brama, która chroniła Stare Miasto od strony Wełtawy. Stał tu również, do 1896 roku, romański kościół św. Jana Chrzciciela Na zábradlí. Taka ciekawostka… Istotną częścią całego założenia był również cmentarz, udokumentowany licznymi grobami zlokalizowanymi zarówno we wnętrzu budowli, jak i na jej obwodzie. Po badaniach wszystkie odsłonięte pozostałości kościoła zostały zabezpieczone pod nową posadzką. Ile takich miejsc kryje się w Pradze?!

A przyszłam tu po prostu, by przypomnieć sobie wygląd Embriona, czyli jednej z rzeźb Davida Černégo w Pradze. Wprawne oko dopatrzy się też drugiej instalacji, mowa o tablicy pamiątkowej Václava Havla. Jest przeurocza i ma wiele adekwatnych symboli (zapraszam do mojego przewodnika po Pradze po więcej takich ciekawostek).

Z Anenské náměstí udałam się na Naprstkovą – jak dobrze wytężysz wzrok, to zobaczysz stąd wieżę Petřín! A później Řetězovą wróciłam do Pałacu Clam-Gallas. W końcu zaraz zaczyna się zwiedzanie wnętrz!

Pałac Clam-Gallas

Jak tylko dowiedziałam się, że pałac jest udostępniony turystom, to zapragnęłam do niego wejść i zobaczyć na własne oczy te barokowe wspaniałości. Obiekt już od dawna mnie interesował. Dlaczego? Chyba jakiś sentyment z czasów studenckich. Zaprojektował go Johann Bernhard Fischer von Erlach. Jest on również autorem projektu kościoła św. Boromeusza w Wiedniu czy Pałacu Schönbrunn, także gość miał chody ;-)

Wracając do Pragi i pałacu. Obecny jego wygląd pochodzi z lat 1711–1715. Ulica Husova, przy której stoi, jest na tyle wąska, że nie mamy sposobności obejrzeć budowli w całej okazałości. Wszystko jest ściśnięte, a same portale zachwycają swą potęgą. Zobacz jak wygląda wnętrze rezydencji państwa Clam-Gallas. Zaczęło się niewinnie, w przedsionku, ale już po kilku minutach byłam na piano nobile. Na klatce schodowej zbierałam szczękę z podłogi.

Balustrada i poręcz wyrzeźbione są w piaskowcu, a płaskorzeźby i wazony pochodzą z warsztatu Matthiasa Bernharda Brauna. Na sklepieniu schodów znajduje się fresk przedstawiający triumf boga Apollina w rydwanie słonecznym z czterokonnym zaprzęgiem białych koni, który swoim Światłem odpędza moce Ciemności i Czasu, reprezentowane przez trzech starców. Jest to dzieło Carla Vincenza Carlone i jego warsztatu: jego współpracownik Gaetano Fanti przyczynił się do opracowania perspektywicznych detali architektonicznych, a Silvestro Fossati namalował postacie.

Te detale!

Ciężko mi tu będzie opisać każde pomieszczenie po kolei, a można by było, bo dzieje się bardzo dużo! Jednak dziś powiem Ci tylko co mnie najbardziej zainteresowało i spodobało.

Z pewnością klatka schodowa, której zdjęcia przed chwilką Ci pokazałam – to najmocniejszy punkt! Wykonane z najwyższą precyzją rzeźby z piaskowca oraz iluzjonistyczne freski w przestronnym wnętrzu – to wszystko sprawia, że odbiór miejsca jest po prostu zniewalający.

Druga rzecz, którą bardzo dobrze zapamiętałam z oprowadzanej wycieczki to sposób wykonania detali – tych delikatnych „sztukaterii”, które zobaczyć możemy praktycznie w każdej sali.

Bardzo ciekawiło mnie jak są one zrobione, byłam pewna, że to nie może być gips! Szczególnie jeśli chodzi o te wiszące dekoracje. Otóż detale te zrobione są techniką papier-mâché, która polega na modelowaniu w formach mokrego papieru z klejem. Dzięki takiemu rozwiązaniu ornamenty są bardzo lekkie i można je osadzić praktycznie wszędzie. Przyznam, że serce mam po stronie szlachetnych materiałów… gips, piaskowiec i te klimaty. Papier-mâché w moim przekonaniu zakrawa trochę o kicz. Ale przymykam na to oko. Dekory bardzo cieszą i to jest najważniejsze.

A co Ty o tym myślisz?

Szybciutko na Kampę!

Gdy wycieczka skończyła się, skierowałam się w stronę Mostu Karola. Było już po godzinie 12, a to oznacza tylko jedno: TŁUMY!

Przemknęłam niczym mysz i już po kilku minutach zeszłam na Kampę, wysepkę znajdującą się już po stronie Malej Strany. Urocze zakamarki z kanałem Čertovka na czele.

To tutaj znajduje się sławna Ściana Lennona.

Choć ja to mam głównie słabość do tych romantycznych małych budyneczków, mostków i zieleni, które okalają kanał Čertovka.

W „centrum” wyspy znajduje się Muzeum Kampa, w której mieści się galeria sztuki współczesnej. Jeszcze nigdy tam do środka nie zajrzałam, czekam aż mnie natchnie taka potrzeba.

Zeszłam z Kampy i skierowałam się na Janáčkovo Nábřeží. Uwielbiam kamienice znajdujące się na tej ulicy! Mogłabym o tym miejscu naskrobać osobny artykuł!

Przechadzkę kończę na Moście Jiráska z widokiem na Tańczący Dom. Gdyby nie zmęczenie po nocnej podróży Flixbusem (więcej o tym pisałam w pierwszej części tego spaceru), poszłabym dalej – bo jest co oglądać! Całe Nowe Miasto przed Tobą: kościół św. Wacława na Zderazie, sobór śś. Cyryla i Metodego, Plac Karola i kościół św. Ignacego Loyoli, ogród botaniczny, Muzeum Antonína Dvořáka i tak można wymieniać i wymieniać :-))

Dziękuję Ci, że byłeś na spacerze ze mną do końca! Mam nadzieję, że Ci się podobało :-) A jeśli nadal Ci mało, to polecam moje Spacery po najpiękniejszych zakątkach oraz długaśny Spacer po Vinohradach.

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Dominika

Dominika Rau-Walczak

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię zainteresować: