biblioteka na Strahovie w Pradze

Biblioteka na Strahovie

Na Strahovie byłam wielokrotnie. To miejsce ma swój niewątpliwy urok ze względu na wyśmienite położenie. To, jaka soczysta zieleń rozpościera się ze wzgórza, pokażę Wam w następnym wpisie. Dzisiaj jednak chcę Wam pokazać wnętrza bardzo słynnej biblioteki w klasztorze na Strahovie.

 

Strahovskie wspaniałości

Główną pielgrzymką turystów są dwa pokoje biblioteczne: Sala Filozoficzna oraz Sala Teologiczna. Obie są od siebie bardzo różne, a dzieli je jedynie 20-metrowej długości łącznik zwany Gabinetem Osobliwości.

Miejsce jest piękne, choć mocno turystyczne. Do żadnej z sal wstąpić nie możemy, ponieważ wejścia odgradzają płotki. Często bywa tak, że musimy poczekać aż ktoś zrobi zdjęcie i pójdzie, bo jest dość wąsko.

Pierwsza w kolejności – Sala Filozoficzna. Jest ogromna! Długa na 32, szeroka na 10, a wysoka na 14 metrów. Co tu znajdziemy? Wnętrze w dużej mierze wykonane jest z drewna orzechowego, a cały sufit przekryto monumentalnym plafonem. W regałach mieszczą się ponad 42 tysiące książek.

Biblioteka na Strahovie - sala filozoficzna
Biblioteka na Strahovie, Sala Filozoficzna
Biblioteka na Strahovie - sala filozoficzna 2
Biblioteka na Strahovie, Sala Filozoficzna
Biblioteka na Strahovie - sala filozoficzna 3
Biblioteka na Strahovie, Sala Filozoficzna
Biblioteka na Strahovie - sala filozoficzna 4
Biblioteka na Strahovie, Sala Filozoficzna

Idziemy dalej. Przed nami Gabinetem Osobliwości. Kilkanaście gablot, a w nich książki – dla amatorów :-)

Gabinet Osobliwości
Biblioteka na Strahovie, Gabinet Osobliwości

Jedyna rzecz, która mocno przykuła moją uwagę, i która była naprawdę urocza, to książki wykonane całkowicie z drzew. Każda kniha zrobiona z innego drzewa, a w środku powkładane tegoż drzewa listki, kwiaty i korzenie. Mega! Ktoś miał pomysł!

Biblioteka na Strahovie, Gabinet Osobliwości, monografia gatunków drzew – super!

Sala Teologiczna to miejsce, które zobaczymy na samym końcu. Jest chyba najbardziej znanym punktem w całym założeniu. Posiada niesamowicie bogate freski i stiuki na suficie:

Biblioteka na Strahovie - sala teologiczna
Biblioteka na Strahovie, Sala Teologiczna
Biblioteka na Strahovie - sala teologiczna 2
Biblioteka na Strahovie, Sala Teologiczna

 

Ile kosztuje wstęp?

  • bilet normalny: 150 Kč
  • bilet ulgowy: 80 Kč (ale chyba tyczy się to tylko Czechów. Pokazałam legitymację ISIC i Euro26 – nie uznali)
  • bilet rodzinny: 300 Kč (dwóch dorosłych + max 3 dzieci do 15. roku życia)
  • dzieci do lat 6: wstęp darmowy
  • robienie zdjęć: 50 Kč – i tego bardzo pilnują, pani przykleja Wam naklejkę (najlepiej na czoło) i dzięki temu możecie focić.
  • przy wejściu dostajemy karty informacyjne dotyczące miejsca w naszym języku (do oddania przy wyjściu)

 

Więcej o klasztorze na Strahovie znajdziesz TUTAJ. Polecam zajrzeć! :-)

 


 

Czy warto tu zajrzeć? Na pewno! Choć mnie raz wystarczy, ponieważ jest to mocno turystyczne miejsce. Patrząc na sale nie czułam za bardzo ducha miejsca, było to prawdopodobnie spowodowane faktem, że ochroniarz tylko przyglądał mi się czy aby na pewno mam naklejkę upoważniającą mnie do robienia zdjęć. . .

pozdrowienia

Dominika Rau-Walczak

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

10 comments
  1. Świetny zbiór informacji o Pradze, rzetelny, konsekwentny i przejrzysty. Często tu zaglądałem przed czterodniowym wyjazdem do Pragi, a im częściej to robiłem, tym bardziej wiedziałem że chcę tam pojechać. Teraz już, po wizycie w tym cudownym zakątku na Ziemi wiem że tam wrócę i raczej na dłużej. Nie żałuję żadnej chwili, Zmęczenie kilkukilometrowymi, codziennymi przechadzkami od rana do zmroku ( i po też) jest nieważne. Wielu z opisanych przez Panią miejsc oczywiście nie zobaczyłem, za krótki czas na to… Ale odbiję sobie następnym razem. Zazdroszczę Prażanom miasta które nie przytłacza swą wielkością,, jest przyjazne w wielu aspektach. Prawie na każdym kroku można znaleźć tu spokojne miejsce gdzie można usiąść i odpocząć. Dobrze że Praga jest tylko 500km ode mnie :) Pozdrawiam!

    1. Cześć Marcin!
      Świetnie napisałeś: miasto, które nie przytłacza swą wielkością. Lepiej bym tego nie ujęła!
      Cieszę się bardzo, że rady, które tu zamieszczam były dla Ciebie przydatne i tym bardziej cieszę się, że Praga spodobała Ci się na tyle, że chcesz do niej wrócić :-) Gwarantuję Ci, że zobaczysz wiele nowych rzeczy.
      A zmęczenie jest zawsze. Gdy jadę do Pragi, to po powrocie musze odpocząć :D codziennie kilkanaście kilometrów, nóg nie czuję. Ale jest zadowolenie!
      Też mam 500 km do Pragi! Jestem z Łodzi, a Ty?

      1. Dominiko, obecnie mieszkam w Woli Krzysztoporskiej koło Piotrkowa Trybunalskiego, ale urodziłem się i kawał życia spędziłem w Gdyni. Praga jako cel podróży wyszła trochę spontanicznie,. Nie wiem czy pamiętasz utwór INXS – Never Tear Us Apart z pięknym teledyskiem nakręconym w Pradze w latach 80-tych,
        Trochę on a przede wszystkim chęć oderwania się od monotonii i schematu sprawiły że postanowiliśmy z Żoną tam się wybrać. Korzystając z dobrodziejstw Internetu trafiłem na Twój blog którego lektura dodatkowo mnie zmotywowała :) Mając tak niewiele do przejechania sam się teraz zastanawiam dlaczego zrobiliśmy to tak późno. Jestem do tego stopnia Pragą zachwycony, że zacząłem nawet sobie wyobrażać możliwość przeprowadzki. Wiele zdarzeń w życiu zaczyna się od marzeń -zobaczymy….

        1. Szok i niedowierzanie!! Znam doskonale tę piosenkę, ale nigdy nie widziałam teledysku. Zakochałam się! Jak fajnie popatrzeć na Pragę z tamtych lat. Widać, jak inaczej było: bardziej pusto, mniej komercyjnie, ciszej i spokojniej. Achhh :-)))
          Ja coraz bliższa jestem myśli, by się choć na chwilę przenieść do Pragi, takie „małe” marzenie – pożyjemy zobaczymy. Widzę, że nie jestem odosobniona w tych myślach.

    1. To prawda, piękne wnętrza. Szkoda tylko, że można je oglądać zza sznurka przy drzwiach. Wiadomo, że to ze względów bezpieczeństwa, ale fajnie byłoby pochodzić po antresoli, poczuć bliżej tę atmosferę. Poprzyglądać się tym kolekcjom książek, drewnie, stiukom. Ach :) Rozmarzyłam się. Wyobraziłam sobie, że jestem w tej bibliotece sama. Jest cisza. Taka wręcz przeraźliwa. Ja i te wnętrza.
      :D
      A nowojorska Morgan Library z Twoich zdjęć wyglądała też przepięknie!!! Może kiedyś na żywo zobaczę :-)

  2. Marzy mi się kiedyś taka własna biblioteka, ale muszę przyznać, że nigdy w niej nie byłam. Kocham stare miejsca, a jak jeszcze mogę pozachwycać się ilością książek, to już niewiele więcej mi do szczęścia potrzeba. :)

  3. Długo nie zapomnę tego miejsca. Dzięki sali filozoficznej przekonałem się, że orzech to najpiękniejszy rodzaj drewna… no i że Hogwart istnieje :P

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *