Domi wraca!

Nie było mnie tu regularnie jakieś pięć lat. Szmat czasu. Pół dekady. Zadziało się tak wiele, że ciężko byłoby tu wszystko opisać. A z drugiej strony – nie zmieniło się wiele! Miłość do Pragi pozostała. Siedzi ona głęboko w moim serduszku, nigdy tak naprawdę go nie opuściła. Tylko był czas na wiele innych spraw. A teraz – mam nadzieję – wracam do blogowania ❤️ Jak to brzmi?! To taki przestarzały format! Wszyscy teraz siedzą na socialach, scrollują feedy, a zatrzymanie wzroku na dłużej niż pięć sekund czasem graniczy z cudem. Trudno. Ja w końcu zwolniłam. Sama tak biegłam, goniłam tego króliczka. Nie dogoniłam, tylko nabawiłam się nerwicy ;-) teraz już potrafię odpoczywać bez wyrzutów sumienia, sięgnąć po książkę i po prostu w spokoju czytać. Oglądać film sprzed 70 lat i napawać się statyczną pracą kamery, pięknymi kadrami i oszałamiającą, teatralną grą aktorów.

Praca, praca ❤️

Niedawno stuknęły mi cztery lata pracy w renowacji zabytków. Cztery lata świetnej, bardzo satysfakcjonującej, ale też, nie ukrywajmy, ciężkiej pracy. Praca przy zabytkach to dla mnie coś więcej niż rekonstrukcja, odnowienie i pomalowanie, żeby wszystko ładnie wyglądało. To oczywiście też, ale przede wszystkim – czuję przez skórę, że mam codziennie styczność z historią. Że budynek stoi tu już od 130 lat, a ja mam zaszczyt dotykać jego detali, które rzeźbione były przez prawdziwych sztukmistrzów. Spotykam się z elewacjami, które przepełnione są fikuśnymi zdobieniami, pięknymi detalami – i zawsze zachwycam się, że wtedy komuś naprawdę się chciało. Komuś zależało. Elewacja zawsze o czymś opowiadała, właściciel chciał to pokazać.

Zanim poszłam w renowację, bardzo lubiłam zwiedzać i przebywać wśród stareńkiej zabudowy. Im starsze kamienice i bardziej zniszczone – takie „klimatyczne”, brudne, szare, z brakującymi detalami już na ścianie – tym lepiej. Czułam się owładnięta historią. I, nie ukrywajmy, widok na zmurszałe mury jest po prostu romantyczny. Jednak wewnętrzna chęć przyłożenia ręki do nadania nowego życia tym biedotom była silniejsza. Teraz wiem i czuję, że budynek stojący w mieście ma pierw służyć mieszkańcom, przejezdnym. Nam wszystkim. Ma być przede wszystkim bezpieczny (sprawdzona konstrukcja), zdrowy (niezawilgocony i bez pleśni) i po prostu cieszyć oko.

Szkoła w Krakowie

Miałam tu kilka chwilowych powrotów. Chciałam bardzo opowiadać Wam o Malcie, którą w ostatnich kilku latach odwiedziłam dwukrotnie. I naprawdę się zakochałam ❤️ Pragnęłam więcej pisać o Pradze, w notesie mam wypisanych lekko sto tematów do poruszenia 😄 Ale życie mną zawładnęło. Przede wszystkim praca, której oddałam kawałek swojego życia. Z nią wiąże się dwuletnia szkoła, w której kształciłam się i zdałam dwa egzaminy, by móc pełnoprawnie nazywać siebie technikiem renowacji elementów architektury. Mieszkając w Łodzi, codwutygodniowe zjazdy w Krakowie były dla mnie nie lada wyzwaniem. Choć tak bardzo mi się podobało, że nie narzekałam! Nauczyłam się dużo, bo zajęcia kładły nacisk na praktykę. Także i pociągnąć listwę z gipsu mogę, i wymurować ścianę z cegły. Wykuć litery w piaskowcu czy rzeźbić w glinie – nic nie jest mi straszne. Wręcz przeciwnie – fascynujące 🤩

Dostaliśmy bloczek piaskowca. Co Dominika wykuła? Najpierw ArchiTrav – litery wgłębne. A po drugiej stronie… Praha – litery płaskie 😁

Miłość do Pragi była chwilowo uśpiona, ale jak już się trochę otrzepałam, odzyskałam równowagę – to wróciła ze zdwojoną mocą. Pięć ostatnich lat nauczyło mnie wiele, mówię tu również o życiowych sprawach. Podejściu do tego, co mnie otacza. Do ludzi. Do zdrowia. Czuję się silniejsza niż kiedykolwiek 😎 i mam nadzieję, że ta wiara w siebie będzie trwać.

Plany na nadchodzące miesiące

Moim głównym planem na nadchodzące miesiące jest reaktywacja bloga. Bardzo chciałabym, aby na ArchiTravie pojawiały się regularnie nowe treści. Czy będzie to co tydzień, dwa tygodnie czy trzy – życie pokaże. Przewodniki, które do tej pory opublikowałam – są na sklepie, zapraszam do zakupu 😉 są aktualne na 2024 rok – jedyne, co się zmieniło względem 2025 roku, to ceny poszczególnych atrakcji – oczywiście praktycznie wszystko poszło w górę, o circa 10-20 CZK. W tym roku już nie zdążę zaktualizować przewodników, ale zrobię to najbliższej zimy, by na wiosnę zaprezentować Wam ich nową odsłonę. Będzie to grube odświeżenie, a wręcz – rewolucja. Przewodniki w tej konkretnej formie mają już 4-6 lat (w zależności od tego, o którym e-booku mówimy), a i ja się zmieniłam, to i one muszą się zmienić 🥰 Wiem, że będą mieć inną szatę graficzną, możliwe, że podzielę je na mniejsze fragmenty. Szczególnie Spacery po najpiękniejszych zakątkach, które są zbyt długie, mają 240 stron i pisane drobnym maczkiem. Mało komu chce się wślepiać w tak małe litery na ekranie telefonu.

Mam w głowie jeszcze kilka pomysłów na piękne udoskonalenie Waszych wycieczek po Pradze, ale wszystko w swoim czasie ❤️ Oby tylko zdrowie, czas i siły pozwoliły to wszystko zrealizować!!

Dziś już się żegnam, ale bądźmy w kontakcie! Jestem na Instagramie: archi.trav, i na Facebooku: ArchiTrav – o Pradze, Czechach, architekturze oraz można napisać do mnie na maila: dominika @ architrav . pl 😎

Dominika Rau-Walczak

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię zainteresować: