Wakacje na Krecie – powrót do przeszłości

Byłam na wakacjach :-) Część z Was już wie, że urlopowałam na Krecie. Blog jest o Pradze, ale chcę się z Wami podzielić moimi wspomnieniami i zachęcić Was do odwiedzenia tej wspaniałej wyspy. Będą chyba 4 wpisy, więc nie za dużo – wiem, że pojawiacie się tutaj ze względu na Pragę, dlatego nie chcę większości z Was zanudzić.

Dzisiaj zabieram Was w przepiękne miejsca. Do romantycznego Rethymnonu, który urzeka ukwieconymi uliczkami, później odwiedzimy Moni Arkadi – klasztor jedyny w swoim rodzaju, a na koniec podjedziemy do Margarites, wioski garncarzy.

Nie chcę skupiać się na faktach historycznych, bo takich informacji możemy sobie poszukać na Wikipedii. Chciałabym Was zaprosić na wycieczkę w szczególne dla mnie miejsce, otóż odwiedziłam je po raz pierwszy 12 lat temu. Wszystkie 3 miasteczka :-)

 

Romantyczny Rethymnon

Rethymnon to trzecie co do wielkości miasto na Krecie (tuż po Heraklionie – stolicy wyspy i Chanii). Mimo faktu, że miasto jest spore, będziemy się w nim dobrze czuć. Nie jest głośno, przesympatyczni ludzie wokół, a widoki… no tak, greckie zaułki, urocze uliczki, a przede wszystkim zieleń, której nie sposób nie zauważyć. Zieleń na wyspie jest niesamowita, ale o tym będzie inny wpis :-)

W Rethymnonie mamy kilka zabytków: fortecę, stary port wenecki, fontannę Rimondi, Wenecką bramę Megali Porta. Parę godzin wystarczy by dobrze zapoznać się z miasteczkiem. To, co najbardziej urzeka, to klimat miejsca. A przede wszystkim wszechobecna zieleń. Jak to jest możliwe, że pomimo skąpych opadów, kwiaty tu tak bujnie rosną?! Nie przestanie mnie to nigdy zdumiewać.

 

Więcej zdjęć z Rethymnonu:

 

 

Klasztor Moni Arkadi – kreteńskie must-see

Po kilku godzinach czas na Moni Arkadi. Z Rethymnonu dostaniemy się tu jadąc na wschód drogą krajową (VOAK), później zjeżdżamy na południe (trochę zakrętów będzie, wjeżdżamy w góry, ale warto, warto!!). Moni Arcadi to klasztor, który zajmuje szczególne miejsce w sercach Kreteńczyków, toczyła się tu walka o niepodległość. W 1866 r. Turcy okrążyli klasztor, w którym ukrywało się kilkuset powstańców wraz z kobietami i dziećmi. Po kilku dniach Turcy przedostali się przez mury i… wysadzili prochownię, w której ukrywały się kobiety z dziećmi. Zginęło ponad 700 osób.

Dzisiaj to miejsce nadal budzi zadumę i nostalgię. Niby jest kolorowo, bajecznie i „sielsko”, a jednak jakoś cicho i spokojnie.

Centralnym obiektem otoczonym innymi zabudowaniami jest przepiękny kościół pw. śś. Konstantyna i Heleny oraz Chrystusa Króla. To chyba najokazalszy zabytek architektury weneckiej na Krecie.

Pozostałość po drzewie, które pamięta okrutne czasy:

Zdjęcie sprzed 12 lat… (proszę nie komentować stylówki ;)

 

Więcej zdjęć z Moni Arkadi:

 

 

Margarites – wioska garncarzy

Do Margarites pojechałam z mężem pewnie tylko dlatego, że odwiedziłam to miejsce 12 lat temu i chciałam zobaczyć czy coś tam się zmieniło. Mogę stwierdzić, że zmieniło się bardzo niewiele. Wioska nadal zachwyca. Czas tu stoi w miejscu, więc może warto tam zamieszkać i żyć wiecznie? ;-) Co drugi krok napotkamy tu domek garncarza. Wiele z nich „obklejonych” jest ceramicznymi wyrobami. Stare mury, nieregularnie ciosane kamienie, zaprawa bardzo poetycko nałożona, leniwe słońce, bujna roślinność w donicach, które stoją niby-przypadkowo – to taka prawdziwa Grecja. Do tego dołóżmy tę ceramikę i jesteśmy w bajce. Ciężko nie wyjechać z tego miejsca z pustymi rękami, więc oczywiście obkupiłam się jak norka.

Ekstra przejrzeć stare zdjęcia i zestawić je z „dzisiejszymi”. Pomyśleć, że ta sama pani siedzi i produkuje garnuszki w tym samym miejscu od tylu lat!!! W 2006 r. wioska zrobiła na mnie duże wrażenie – ale dlaczego? Tego już nie wiem. Ale pamiętam, że wyjeżdżałam z tego miejsca wręcz wzruszona.

 

Więcej zdjęć z Margarites:

 

 


 

Może tego nie widać, ale… szczerze powiem, że to dla mnie bardzo emocjonalny wpis. Jestem na wskroś nostalgiczną osobą (jeśli znasz jakiś sposób, by z tym walczyć, daj znać!! Na dłuższą metę to męczące), przez co z rozrzewnieniem wspominam lata, które minęły.

Ciekawe czy kolejne wpisy będą dla mnie tak samo ważne. Pewnie nie :-) To właśnie Moni Arkadi i Margarites zajmują w moim sercu szczególne miejsce :-)

Dominika Rau-Walczak

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

5 comments
  1. Margarites to przepiękna miejscowość ale warto zboczyć z głównej drogi i przejść się bocznymi, mniej zatłoczonymi uliczkami. Trochę zawiodła mnie w 2019 stosunkowo mała ilość ceramiki z bardziej tradycyjnymi kreteńskimi wzorami.

  2. Klasztor Moni Arkadi… Nie dziwię się, że to takie must see. Wygląda magicznie, piękne fotki. Ps A te zestawienia zdjęć sprzed kilku lat kontra dziś – świetne!!

    1. Moni Arkadi jest cudowne. Uwielbiam. To najpiękniejsze miejsce na Krecie moim zdaniem. Jak tam pojadę znowu, to się tam zjawię :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *