Malta – organizacja wyjazdu, koszty i informacje praktyczne

Zatapiając się we wspomnienia z wyjazdu na Malcie nie wiadomo w którym momencie zaczęłam przeglądać oferty wyjazdowe do ciepłych krajów na termin zahaczający o naszą szarą zimę. Już prawie wybrałam hotel na Cyprze i wyobraziłam sobie, jak chodzimy w krótkim rękawku w grudniu po tej słonecznej wyspie. I na Maltę by się wróciło też, rzecz jasna!! Maderą też bym nie pogardziła. Wyspy Kanaryjskie czekają 😄 no dużo tych destynacji. Dziś, rzecz jasna, biorę na tapet cudowną Maltę, którą odwiedziłam zeszłej zimy. I jak już mogłeś przeczytać w ostatnim artykule, wyjazd był super i każdego będę namawiać do tak spędzonego urlopu 🌿

 

Urlop na Malcie – na własną rękę czy wycieczka zorganizowana?

Przeglądając oferty różnych biur turystycznych, strony linii lotniczych i z noclegami, zauważyłam, że najkorzystniejszą formą (pod względem cenowym, wygody oraz standardu) będzie kupno wycieczki w biurze. Taki „zorganizowany wyjazd” sprowadził się do:

  • kosztu przelotu
  • kosztu za nocleg w hotelu
  • transferu z lotniska do hotelu (i z powrotem)

Przez cały wyjazd nie widzieliśmy opiekuna wycieczki (nie potrzebowaliśmy się kontaktować, ale od biura otrzymaliśmy oczywiście dane i numer telefonu w razie, gdyby ta potrzeba nastąpiła) i czuliśmy się trochę, jakbyśmy sami pojechali na ten urlop.

Za dwie osoby: przelot z jednym bagażem rejestrowanym (20 kg spokojnie wystarczy dla dwóch osób 😉) i 12 noclegami w hotelu **** zapłaciliśmy circa 3500 zł. W cenie było też ubezpieczenie NNW. Na własną rękę wyszłoby z 1000 zł więcej, serio. Bądźmy jednak szczerzy – grudzień to najtańszy miesiąc na Malcie. W innym terminie byłoby drożej.

 

Gdzie nocowaliśmy i czy polecam miejscówkę?

Spaliśmy w Maritim Antonine Hotel & Spa znajdującym się w centrum miasteczka Mellieħa i uważam, że był to rewelacyjny wybór. Pokoje są przestronne, codziennie sprzątane, widok z okna mieliśmy na basen, palmy i okoliczną zabudowę.

Maritim Antonine Hotel & Spa, Mellieha, Malta
Maritim Antonine Hotel & Spa, Mellieha, Malta

Można wjechać windą na taras widokowy, na którym znajduje się basen oraz działająca w sezonie wysokim restauracja (w grudniu było tu cicho i spokojnie, lokal był zamknięty, a na tarasie wylegiwało się kilka osób na leżakach). Z tego miejsca roztacza się również cudowny widok na miasteczko z górującym kościołem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny:

Mellieħa to rozległe miasteczko. Jego centrum znajduje się na wzgórzu i jeśli chcemy dostać się nad wodę, musimy podjechać cztery-pięć przystanków autobusem bądź też przejść się (przechadzka niespiesznym krokiem trwać będzie z pół godziny, a powrót może być trochę upierdliwy, bo różnica w terenie jest naprawdę spora).

 

Północna Malta i Mellieħa jako baza wypadowa

Czy polecam Mellieħę jako bazę wypadową i jako miejsce na odpoczynek? Dużo zależy od tego jakim typem wojażera jesteś. Jeśli lubisz wylegiwać się na plaży i ważne jest dla Ciebie, by mieć blisko do morza – wybierz hotel, który znajduje się w okolicach zatoki. To naprawdę ważne. Centrum miasta, jak już wspomniałam, znajduje się na znacznym podwyższeniu i w dużym oddaleniu od wody. Mnie by wkurzało, jakbym codziennie traciła czas na uzależnianie siebie od komunikacji miejskiej czy też chodzenie pół godziny w jedną stronę, by legnąć na piasku.

Jeśli natomiast lubisz zwiedzać, to Mellieħa może być bardzo dobrym pomysłem. Przejeżdża przez nią wiele linii autobusowych, którymi dostaniemy się w różne zakątki wyspy. Choć, jak pisałam we wcześniejszym artykule, komunikacja miejska jest dość powolna (wąskie uliczki w miastach, korki, serpentyny). Na południe Malty nie dotarliśmy przez fakt, że podróż w jedną stronę zajęłaby ze dwie godziny, żal nam było czasu spędzonego w zatłoczonym busie. Oczywiście można wynająć samochód, ale nie chciało nam się z tym barować (postawiliśmy na full wypoczynek 🙃) + na Malcie obowiązuje ruch lewostronny (trzeba by się wdrażać 😄).

Z Mellieħy dostaniemy się bez przesiadek do:

  • Valletty (stolicy Malty),
  • Ċirkewwa (skąd odpływają promy na wyspę Gozo),
  • Mosty (a stąd damy radę przejść się do Naxxar),
  • Mġarr (z klimatycznym Pałacem Zammitello),
  • Bugibba (chyba najbardziej turystyczna miejscowość na całej Malcie).

Prócz komunikacji miejskiej, możemy użyć też nóg 🙃

Piesze wycieczki, jakie zrobiliśmy z Mellieħy to:

  • historyczny szlak Xemxija,
  • park rozrywki Popeye Village,
  • klifami do Golden Bay i Għajn Tuffieħa.

Wszystko polecam 😍🔥 i o wszystkim będę chciała napisać ❤️

Na cudownym szlaku historycznym Xemxija!
Park rozrywki Popeye Village, Malta
W drodze z Mellieħa do Għajn Tuffieħa, Malta

Mellieħa

A sama Mellieħa? Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Nie wiem nawet dlaczego, ale z góry założyłam, że będzie to turystyczne miasteczko i mało co będzie do zobaczenia. A jednak! Nie dość, że samo ukształtowanie terenu powoduje malowniczość tego miejsca, to ma ono kilka pamiątek, takich jak świątynia p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny czy schron z czasów II Wojny Światowej (ich ogólnie na Malcie jest bardzo dużo!).

Mellieha, tuż pod kościołem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, Malta
Mellieha – tu również odnajdziemy mnóstwo drewnianych wykuszy wyłaniających się z lica ścian domów mieszkalnych
Mellieha, Malta
Widok na kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z drogi prowadzącej do zatoki, Mellieha, Malta

 

Ile kosztował nas wyjazd?

Nie liczyłam co do grosza, ale 13-dniowy urlop wyniósł nas circa 6000 zł za dwie osoby. 3500 zł za skierowania (noclegi + przeloty), a reszta poszła na wyżywienie, bilety wstępu i komunikację po wyspie.

 

Czy na Malcie jest drogo?

W porównaniu do Polski, jest odczuwalnie drożej. Najbardziej widać tę różnicę w sklepach spożywczych. Praktycznie jakikolwiek produkt z lodówki (typu kilka plasterków szynki czy sera, masło, ser w kawałku) to kilka euro. Koszyk złożony z podstawowych produktów spożywczych nierzadko wynosił nas 30-40 euro.

Malta, jak każda wyspa – zawsze będzie trochę droższa. Praktycznie wszystko jest tu sprowadzane z innych krajów i już za sam transport płacimy.

Standardowa cena obiadu w restauracji to 15-20 euro. Jak widziałam coś za 10-12 to było to podejrzane 😀. Choć raz stołowaliśmy się w neapolitańskiej restauracji w Mellieħa, gdzie jadłam pyszny makaron z małżami za 10 euro! Mogę polecić ten lokal, nazywa się Vecchia Napoli.

Włoski obiad w Vecchia Napoli, Mellieha, Malta

 

Ile czasu potrzeba na zwiedzanie Malty?

Coś mi się wydaje, że nawet jakby człowiek siedział na Malcie pięć lat, to nie wyczerpałby wszystkich pięknych miejsc na tej malutkiej wyspie! Każdego dnia poznawaliśmy kolejne cudowne zakątki i pod koniec wyjazdu wiedziałam, że na Maltę będę chciała wrócić. Cała południowa część wyspy jest jeszcze do zobaczenia!

Uroczy zakątek w Rabacie, Malta

W jakim języku mówi się na Malcie?

Na Malcie obowiązują dwa języki urzędowe: maltański oraz angielski. Przyznam, że ciekawym doświadczeniem było zwiedzanie wyspy tak różnorodnej, w którym co rusz słyszy się na ulicy angielski i widzi bannery w tymże języku. Jeśli zatem choć trochę po angielsku mówisz, bez problemu dasz sobie radę na Malcie.

 

Z jakiego jedzenia słynie Malta?

Królik. To pierwsze, co przychodzi mi na myśl! Królik w potrawce, królik pieczony w ziołach. I ogrom włoskich (sycylijskich) wpływów. Zatem, jak możesz się domyślać, jest tu naprawdę pysznie. Pizze, makarony z owocami morza. Nie można nie wspomnieć też o pastizzi, czyli małych, bardzo tłustych przekąskach w kształcie rąbów lub półokręgów wypełnionych serkiem ricotta lub pastą z zielonego groszku. Sztuka kosztuje 50-60 centów, a dwiema-trzema się najesz. Bardzo budżetowy obiad może z tego wyjść 😃

Już po kilku dniach zauważyliśmy, że włoskie kawiarnie na Malcie są na porządku dziennym. I tym oto sposobem często zaczynaliśmy dzień od dobrej włoskiej kawy z jakimś pycha łakociem. Nie oszukujmy się, najczęściej były to croissanty z kremem pistacjowym 😃 ale nie pogardziłam również cannolo, aragostine czy tiramisu. A ze względu na fakt, że byliśmy na Malcie w okresie okołoświątecznym, to w wielu sklepach sprzedawano panettone (włoska, bożonarodzeniowa babka drożdżowa).

Po lewej: królik pieczony z groszkiem, po prawej: croissant z kremem pistacjowym

 

Jakie słodycze przywieźć z Malty?

Malta słynie z opuncjowych przysmaków. Choć nie kupisz ich w typowych sklepach spożywczych, takich dla lokalsów. Zauważyłam, że produkty z opuncją sprzedawane są jako typowe gościńce. Spotkasz je w sklepach z pamiątkami. Popularne są również likiery na bazie tegoż owocu. I dżem, i likier z opuncji próbowałam – smakowało mi, mogę polecić 😉

 

Czy na Malcie są normalne gniazdka?

Nie. Na Malcie występują gniazdka trzybolcowe – typu brytyjskiego. Bardzo możliwe, że w hotelu będziesz mógł pożyczyć za drobną opłatą przejściówkę. My tak właśnie zrobiliśmy.

 


To be continued… ☺️ zaplanowałam jeszcze kilka artykułów o Malcie. Mam zamiar napisać o Valletcie, Mdinie, Gozo i pieszych wycieczkach po wyspie.

 





Zachęcam Cię do pobrania mojego mini-przewodnika po Pradze, w którym znajdziesz ponad 20 opracowań najciekawszych miejsc w czeskiej stolicy ☺️
Wystarczy, że zapiszesz się na mój newsletter, a mini-przewodnik otrzymasz za darmo. Kliknij w poniższą grafikę:

Dominika Rau-Walczak test test

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

1 comment
  1. W grudniu 2022 mieszkałam w miejscowości Sliema, bardzo blisko Valetty. Sliema uroku nie ma, ale nawet przy korkach w sensownym czasie można pokonać autobusem drogę na dworzec autobusowy w Valetcie i stamtąd pojechać gdzie się żywnie podoba, albo zostać na starówce. Za 6 noclegów z dwoma posiłkami wykupione w biurze zapłaciłam 3500, hotel był kiepski, ale dobrze położony i miał dobrego kucharza, więc obiadokolacje wspominam z łezką w oku. Wykupiłam kartę Tallinja na 12 przejazdów za 15 EUR i to mi akurat wystarczyło na 5 dni. Dwa razy byłam na wycieczce objazdowej po wyspie z lokalnego biura prowadzonego przez Polkę – całkiem fajnie było, chociaż zasadniczo uważam, że nie ma to jak na własną rękę i następnym razem już wszystko będę zwiedzać sama. W ciągu dnia jadłam przepyszne pastizzi, więc koszt dodatkowego posiłku niewielki. Ludzi trochę w czasie świąt było, więc był taki wakacyjny buzz, a w autobusach czasem tłok. A teraz mam ochotę na powtórkę ze świąt na Malcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *