Malta w grudniu. Czy warto? Informacje praktyczne.

Początek października to najlepszy moment, by zacząć myśleć o ciepłych sweterkach, gorącej czekoladzie i zakopywaniu się pod kocem. Ale lepszą opcją jest… planowanie wakacji 😄

Chciałabym Cię poznać z Maltą. Odwiedziłam ją w grudniu zeszłego roku i uważam, że był to rewelacyjny pomysł. Chętnie podzielę się z Tobą wskazówkami oraz tym, co zobaczyłam na tej pięknej wyspie. A było tego sporo ❤️ Co jakiś czas wracam do zdjęć z tego cudownego wyjazdu i serce mnie ściska. Tęsknię już bardzo. Może poprzez pisanie o niej, ta tęsknota trochę zmaleje?

Mandarynki w ogrodzie Palazzo Parisio w Naxxar

 

Malta w grudniu – czy to dobry pomysł?

Wszystko, co napiszę poniżej, opieram tylko i wyłącznie na swoim doświadczeniu. Oczywiste, że nie mieszkam na Malcie i nie mam porównania temperatur z wcześniejszymi latami. Ale poprzez szukanie informacji w internecie „czy warto na Maltę w grudniu?” , „kiedy najlepiej na Maltę” , czytaniu –za– i –przeciw– zdecydowaliśmy się się wyjechać. I był to strzał w dziesiątkę. Dlaczego?

Malta w grudniu była taka… łagodna. Temperatura oscylowała wokół 20 stopni, więc na przechadzki i zwiedzanie idealnie. Na kąpiele w morzu może było troszkę za zimno, choć widziałam ludzi wchodzących do wody. Ja się nie zdecydowałam, nie jestem jakąś fanką ;-) Ale jeśli chodzi o zwiedzanie – pogoda była doprawdy idealna. Często można było chodzić w krótkim rękawku, choć oczywiście w plecaku trzeba mieć bluzę i szalik. Gdy zajdzie słońce odczuwalna temperatura jest zdecydowanie niższa. Dlatego też, co może być upierdliwe dla niektórych, bardzo często zakłada i zdejmuje się odzież wierzchnią 😅

Uliczka pełna zieleni w Rabacie, Malta

Czy padał deszcz na Malcie w grudniu?

Podczas naszego pobytu, a byliśmy na Malcie trzynaście dni, był jeden dzień, kiedy faktycznie lało (ale zdarzyło się to pod koniec dnia i trwało do późnego wieczora). Przy akompaniamencie deszczu słyszeliśmy też grzmoty, tak więc burza na Malcie zaliczona 😉

Dlaczego akurat grudzień, a nie styczeń, luty, marzec?

Ponieważ właśnie w pierwszych miesiącach roku pogoda na Malcie jest najbardziej kapryśna i faktycznie może być zimno. Grudzień jest takim „ostatnim dzwonkiem”. W styczniu i lutym jest najwięcej opadów patrząc na cały rok kalendarzowy, a podczas urlopu chyba nie chcielibyśmy spacerować w deszczu…

Portal wejściowy do katedry Świętego Pawła w Mdinie, Malta

Wiatr i różnice temperatur

Nie ukrywam: na otwartych przestrzeniach często dość mocno wiało. Ale… Malta to wyspa. Wyspy rządzą się trochę innymi prawami niż ląd. Czy przeszkadzał mi wiatr w spacerowaniu? Trochę tak 😉 Ale poradziłam sobie tworząc z szala turban na głowę (w jednym z kolejnych wpisów opowiem więcej o rewelacyjnej wycieczce z Mellieħy do Złotej Zatoki).

Reprezentacyjne drzwi kościoła św. Publiusza we Florianie, Malta

Mało ludzi, a co za tym idzie – pozamykane lokale i spokój

Dla mnie ten punkt to ogromny plus! Wyobraź sobie, że chodzisz po szlakach, oglądasz zabytki sprzed dwóch tysięcy lat w samotności. Co jakiś czas minie Cię jakaś inna zagubiona (bądź nie?) dusza. Tym sposobem całodniowa wycieczka Xemxija Heritage Trail była dla mnie ogromną przyjemnością. Zapadła mi bardzo głęboko w pamięci i będę ją wspominać jeszcze długie lata ❤️ Nawet stolica Malty, Valetta, nie była tak pełna turystów. Była leniwa, pełna słońca, koloru, ciepła. A co z chyba najbardziej turystyczną miejscowością na Malcie? Podjechaliśmy raz do Bugibby, jakież było nasze zdziwienie jak zobaczyliśmy wręcz opustoszałe miasteczko. Pełno lokali pozamykanych, gdzieniegdzie szwendający się ludzie. Mogę sobie tylko wyobrazić jak wygląda to miejsce w szczycie sezonu…

Malta w grudniu, Valletta
Górne ogrody Barrakka w Valletcie, Malta

Natura na Malcie

Bardzo możliwe, że wrażenie jakie wywarła na mnie Malta mogło być spotęgowane faktem, że wylatując z Polski byłam ubrana w zimową kurtkę, wokół mnie od wielu tygodni panowała szarzyzna, a temperatura nie dawała złudzeń – nadchodziła zima. Niecałe trzy godziny lotu i jestem w kompletnie innym miejscu. Pełnym słońca i zieleni. Soczystej. Świeżej. Młodej. Przyznam, że jak ujrzałam te widoki, to miałam ochotę się rozpłakać 😀 Przez cały pobyt na wyspie nie byłam w stanie przyzwyczaić się do tych kojących kolorów. Codziennie popadałam w zachwyt. I tego nie da się oddać na zdjęciach czy filmach. To trzeba zobaczyć na żywo 🌿🥹

Malta w grudniu, wyspa Gozo
Gdzieś na Gozo :-)))

Co jeszcze dobrego spotkało mnie na Malcie? Ludzie. Jedzenie. Wszechogarniające piękno.

Z pewnością – ludzie. Każdy, bez wyjątku, był naprawdę bardzo miły. Maltańczycy są życzliwi i uśmiechnięci. Wyspiarskie, małe państwo ma swój styl życia, trochę zaczerpnięty od swoich sąsiadów, Włochów. A jak już wspomniałam o Włoszech to nie można pominąć kwestii jedzenia. Włoskich wpływów jest tu cała masa! Co drugi róg – kawiarnia, a w niej wspaniałe, zaczerpnięte z Sycylii, wypieki. To tutaj posmakowałam najpyszniejszego croissanta z kremem pistacjowym.

I prócz tego wszystkiego… czyli sympatycznych ludzi, pysznego jedzenia, rewelacyjnej pogody, kojącej zieleni, nie mogę nie wspomnieć o architekturze. O zabytkach. Oczy wychodziły mi z orbit, ja wrażliwa dusza, więc wszystkie zdobienia na elewacjach przeżywam 🙃 a na Malcie jest tego od groma. Valetta, Mdina i Rabat, Naxxar, Mellieħa, Mosta, Floriana, Mgarr. Na Wyspie Gozo zabytków też jest sporo, choć pierwsze skrzypce grała tu natura (klify, niespokojne fale rozbijające się o skały i zieleń, zieleń, zieleń…).

Malta w grudniu, Valletta
Zajazd Kastylijski w Valletcie, Malta

Okay. To może jakieś minusy Malty w grudniu?

Tak pokrótce, bo moja pamięć pozostawia raczej te dobre chwile, a gorsze szybko wymazuje 😄

  • Teoretycznie nigdy nie wiesz jaka będzie pogoda. Może trafić się tak, jak nam, a może przez tydzień padać deszcz…
  • Zmienna pogoda. Czasem słońce, czasem porywisty wiatr. Musisz liczyć się z tym, że w ciągu dnia będziesz wielokrotnie zakładał i zdejmował bluzę/kurtkę.
  • Szybko robi się ciemno, około 17 nadchodzi zmrok. Ale za to wschód jest o 7, więc jak wyjdziesz z hotelu koło 8-9, to masz 8-9 godzin dnia. Moim zdaniem to nie jest tak mało, ile można łazić? 🙃 Odpoczynek na urlopie też się należy.
  • Komunikacja miejska. Z jednej strony – bardzo obszerna siatka połączeń i teoretycznie można przemieszczać się po całej wyspie autobusami + przejazdy są bardzo tanie. Z drugiej strony – przez ukształtowanie terenu, wąskie uliczki oraz korki w miastach często występują opóźnienia oraz podróże trwają długo (np podróż z Mellieħy do Valetty ciągnęła się czasem 1,5 godziny, a odległość między miastami to raptem 20 kilometrów!)
  • Dość drogo, ale taka jest specyfika wszystkich wysp. Zawsze będzie drożej niż na lądzie. Choć zdarzały się restauracje, w których zjadło się za 10 euro. A czasem na obiad można kupić sobie trzy pastizzi (jedna sztuka za 60 centów) i też się najemy 🥰
Malta w grudniu
Uliczka w Valletcie, Malta

Ciekawa jestem czy byłeś / byłaś na Malcie? A może tak jak ja – w grudniu?? Daj znać!

 





Zachęcam Cię do pobrania mojego mini-przewodnika po Pradze, w którym znajdziesz ponad 20 opracowań najciekawszych miejsc w czeskiej stolicy ☺️
Wystarczy, że zapiszesz się na mój newsletter, a mini-przewodnik otrzymasz za darmo. Kliknij w poniższą grafikę:

Dominika Rau-Walczak test test

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

1 comment
  1. Hej! Byłam w grudniu 2022 na Malcie, wiem o czym piszesz. Ja tam spędzałam święta, więc do Twoich opowieści mogę dorzucić jeszcze pięknie udekorowane kolorowymi lampkami fasady kościołów i ich wnętrza, ubrane w czerwone sukno i złote ozdoby. I szopki naturalnej wielkości na każdym kroku. I bożonarodzeniową muzykę płynącą z głośników na starówce w Valetcie. Przed zmrokiem błękit morza, zieleń trawy, wiosenne kwiaty i słońce. Tajemnicze koleiny, katakumby, ołtarze w megalitycznych świątyniach. Po zmroku kolorowe światełka ulicznych dekoracji, kawa i słodkości w kawiarenkach (albo „to go”), Jezuski w żłóbkach, a wreszcie dobry sen. Tęsknię. I kto wie, może złapię jakiegoś lasta? Jeśli tylko uda mi się namówić zimolubną rodzinę na święta na Morzu Śródziemnym…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *