Pięć rzeczy do zrobienia w Pradze, cz. 9

No i nadszedł ten moment, gdy nie możemy tak po prostu wsiąść do pociągu, byle jakiego, i pojechać sobie do Pragi. Koronawirus na dobre rozgościł się w Europie, granice zamknięte i w obecnym stanie nie ma przeszkód, by… po prostu pomarzyć sobie, co by w tej Pradze można porobić.

Bardzo dawno nie było cyklu „5 rzeczy w Pradze„, no więc pomyślałam, że pofantazjuję sobie, co bym mogła teraz w tej Pradze porobić. Wszystkie poniższe punkty zaczerpnęłam z mojego wiosennego pobytu w czeskiej stolicy. W kwietniu 2019 chodziłam po Vinohradach, jadłam lody (oczywiście Creme de la Creme!), trafiłam głównie na słońce, ale zdarzył się i deszcz (Praga spod parasola jest równie piękna, po prostu bardziej nostalgiczna!). Zachwycałam się kwitnącymi drzewkami na Petřínie. I … no właśnie. Co by tu jeszcze w tej Pradze porobić? Możemy:

 

1. Odpocząć w samiuśkim centrum miasta

Tak, tak. Jeden z placów w Pradze, na Nowym Mieście, jest tak duży, że infrastruktura musiała go „przeciąć” na pół. Ale to nie szkodzi. Pomimo tramwajów, samochodów, autobusów i ogólnego zgiełku można tu z powodzeniem odpocząć. Mowa o Placu Karola :-) A wiosną jeszcze kwitną tu bzy… Hm :-)

 

2. Powchodzić w zakamarki

Praskie fascynacje zaczynają się od Mostu Karola czy Zamku na Hradczanach. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie ciągną się one przez CAŁĄ Pragę. Zaułki, zakamarki i „kryjówki” to miejscówki, które kocham najbardziej! Warto odkrywać je na własną rękę. Idziesz sobie główną ulicą, nagle siup w podwórko. I widzisz takie rzeczy:

albo takie:

albo takie:

 

3. Pójść do Ogrodów Petřínskich

Bez wątpienia najpiękniej tu w kwietniu. I to z jego początkiem! W Pradze kwitnie wszystko troszkę wcześniej niż u nas, dlatego też już z początkiem kwietnia drzewka wybuchają tu kolorami! :-) Więcej zdjęć i zachwytów na temat tego miejsca znajdziesz TUTAJ.

 

4. Odwiedzić Průhonický Zámek

To tak trochę na pograniczu Pragi, bo Průhonice są miasteczkiem znajdującym się tuż pod czeską stolicą. Pięknie jest nie spieszyć się i pochodzić po parku… roślinność tu jest bajkowa.

 

5. Zadzierać głowę do góry

No właśnie… Po pierwsze dlatego, że tam na górze często jest najwięcej detalu. Po drugie dlatego, że na poziomie wzroku nierzadko króluje komercha, aż wypala oczy… Spójrz na przykład pierwszy z brzegu. Jesteśmy na Rynku Staromiejskim. Co widzimy? Np. to:

Niezbyt fajnie, prawda? :( Mam nadzieję, że miasto niedługo zrobi porządek z tymi kolorowymi, niepasującymi DO NICZEGO usługami… Ale nie załamujmy się. Możemy odwrócić wzrok i spojrzeć w górę. Tak, to ta sama kamienica:

To Štorchův dům. Pierwotnie z 15 stulecia, który zwał się „Pod Czarnymi Drzwiami” lub też „U Kamiennej Marii Panny„. W XIX w. kamienicę kupił księgarz Alexandr Štorch, który przeprowadził rozległą przebudowę domu i dzisiaj możemy podziwiać efekt jego działań. Cała fasada pokryta jest freskami, najbardziej wyróżniającym się elementem jest postać św. Wacława na koniu. Przy napisie „A • Storch • Syn” widzimy dwóch panów przy pracy – to właśnie pan Štorch ze swym synem.

 


Przydałaby się jakaś konkluzja, zakończenie, jak to bywa w wypracowaniach. Może coś dodającego otuchy? Jedyne, na co mnie dziś stać, to zapewnienie nas, że kiedyś cała ta kwarantanna się skończy i jednak wszystko wróci do normy…

Dominika Rau-Walczak

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

3 comments
    1. A słodka tajemnica :-) Polecam powchodzić w bramy na Nowym Mieście. Mogę dać wskazówkę: podwórko znajduje się blisko Placu Wacława :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *