Kraków królewski. Zamek na Wawelu.

Wawel to miejsce, które na pewno zobaczysz, gdy przyjedziesz do Krakowa. Nawet jakby wizyta miała trwać pół dnia. Nie będę tutaj się rozwodzić nad historią tego miejsca, bo od tego jest Wikipedia. Ale będzie trochę o architekturze :)

 

Polska kolebka renesansu

Pierwsze renesansowe dzieła w Polsce powstały właśnie na Wawelu. Z inicjatywy Zygmunta Starego. Średniowieczny Zamek przeszedł odbudowę (po pożarze z 1499 r.) i przebudowę, przez co otrzymał wiele cech włoskiego renesansu. Choć zamek wawelski w wielu elementach zbliżony jest do renesansowych pałaców Rzymu czy Florencji, mocno się od nich różni. Przede wszystkim we włoskich założeniach arkadowy dziedziniec to centrum kompozycji, na Wawelu krużganki są późniejszym dodatkiem do skrzydeł, a kształt dziedzińca wynika wtórnie z ich układu. We włoskich pałacach bryła tworzy z wnętrzem jednolitą całość przestrzenną, a tutaj mamy skrzydła, które powstawały osobno, wnętrza podzielone są na paropokojowe apartamenty, dostępne z osobna z krużganków, nie są połączone amfiladowo1.

1 A. Miłobędzki, Zarys dziejów architektury w Polsce

kliknij na rysunek, by go powiększyć :)

Renesansowe detale są niesamowicie wdzięczne. Przy napawaniu się dziedzińcem zwróciłam szczególną uwagę na dwa elementy: zachowane fragmenty fresków oraz delikatne kolumny na ostatniej kondygnacji krużganków.

Kolumny są bardzo smukłe, dźwigają za pośrednictwem tzw. dzbanuszków płatew okapową dachu. Dzbanuszki nie są wyłącznie dekoracją, spełniają zasadniczą rolę konstrukcyjną: dzięki temu, że pośredniczą w dźwiganiu płatwi, zmniejszają powierzchnię styku kolumny z płatwią. Uginająca się pod wpływem obciążenia belka trafia na stosunkowo małą powierzchnię dzbanuszka. Jakby była położona od razu na dość szerokiej głowicy jońskiej (która wykonana jest z kamienia), mogłaby ukruszyć jej brzegi2.

2 T. Broniewski, Historia architektury dla wszystkich

 

(To tak wszystko naukowo brzmi. Może zbyt naukowo? Czy jest to dla Was w ogóle ciekawe? Dajcie znać! Gdy zakładałam bloga, moją myślą przewodnią było, aby przybliżyć Wam trochę pojęć architektonicznych – stąd nazwa bloga! ArchiTrav – archi (architektoniczne) + trav (travels = podróże). Potem skoncentrowałam się na pisaniu o Pradze.

Pragi nie porzucam, o nie! Ale może teraz troszkę wrócę do mojego pierwotnego pomysłu?)

 

 

No i jest jeszcze Kaplica Zygmuntowska :)

Zdjęć nie mam, nie lubię focić zza krat :( Ale i tak fajnie było sobie popatrzeć na te cuda. 3 nagrobki, wyrzeźbione przez kilku artystów (Berrecci, Padovano, Canavesi, Gucci) – nie wiadomo za bardzo kto jest autorem czego. Ale to nieważne. Cała kaplica jest niesamowicie jednolita, ma się wrażenie, że wyszła spod ręki jednego twórcy.

Czasami zastanawiam się jak można być tak uzdolnionym i potrafić rzeźbić w marmurze / kamieniu… Nie macie wrażenia, że dzisiaj już nie ma takich ludzi??

 

Na Zamku zwróciłam jeszcze uwagę na zamykający zewnętrzny dziedziniec masywny budynek – dawny szpital austriacki. Czy nie kojarzy się Wam z londyńską architekturą? Cegła, bluszcz, wysokie otwory drzwiowe i okienne…

Dawny szpital austriacki – trochę kojarzy mi się z architekturą w Londynie

Piękna zieleń :)

 

I ostatni rzut oka na Zamek :)

 

 


Lubicie otaczać się piękną architekturą? Bo ja się wtedy rozpływam :)





Zachęcam Cię do pobrania mojego mini-przewodnika po Pradze, w którym znajdziesz ponad 20 opracowań najciekawszych miejsc w czeskiej stolicy ☺️
Wystarczy, że zapiszesz się na mój newsletter, a mini-przewodnik otrzymasz za darmo. Kliknij w poniższą grafikę:

Dominika Rau-Walczak test test

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

2 comments
  1. Wawel trzeba na spokojnie, pare godzin przeznaczyc. Niestety nie zawsze sie to udaje :D No i mam ostatnio jakiegos pecha: caly Big Ben pod rusztowaniem, no i kruzganki na Wawelu tez :( Co do ostatniego zdjecie: bylam na Wiezy Zygmuntowskiej jupiiiii Klimat niesamowity, na gorze calkiem sama, przeciskalam sie waskimi schodami, widok na miasto no i dzwiek dzwonu.. :):)

    1. To faktycznie pechowo trafiłaś…
      Teraz ostatnio nie byłam, ale poprzednim razem tak – dzwon zrobił na mnie duże wrażenie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *