Wiosenna Praga – zakochasz się na zabój!

No hej! :-) Planowałam ten wpis od razu po przyjeździe z Pragi, ale że jestem największym prokrastynatorem na świecie, to pojawia się on dopiero teraz :D Ale, ale. Będą dwie części. Przejrzałam swoje wszystkie zdjęcia z kilkudniowego wyjazdu i nie byłam w stanie wybrać mniej niż 80. Nie wyobrażam sobie tylu fotek w jednym wpisie, tak więc za kilka dni kolejny wpis z kolejnymi wiosennymi, praskimi zdjęciami.

 

Zapraszam Cię dziś na wiosenny spacer po Pradze :-)

 

Praska Starówka: Rynek Staromiejski, ul. Karlova, Most Karola

Praktycznie moim rytuałem jest przywitanie się z Pragą o świcie. Jestem wtedy niewyspana, klnę trochę pod nosem, ale… po chwili mi przechodzi. Tak wygląda Starówka o 7:30 rano. Po lewej widok na Rynek Staromiejski, a po prawej ul. Karlova – w środku dnia będziemy tutaj przeciskać się w tłumie. Rano? Te miejsca są nasze!

 

Potem oczywiście Most Karola i „standardowy” widok – pocztówkowa Praga:

Most Karola o tej porze dnia prezentuje się znakomicie!

 

Malá Strana – Vojanovy Sady

Schodzimy na Malą Stranę i do Vojanovych Sadów, bo słyszałam, że tam jeszcze drzewa kwitną! To nie były plotki!!!

Ale w Vojanovych Sadach zachwyciła mnie jeszcze jedna sprawa. Pawie. Vojanovy Sady słyną właśnie z nich, ale to, co zobaczyłam teraz przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Panowie prezentowali przed paniami swoje piórka bardzo zdecydowanie. W pewnym momencie 4 z nich miała rozłożone swoje ogony. Skrzeczały przy tym… a panie niby zaciekawione, ale udawały oczywiście niedostępne, jak to kobity no…

Niezły dały pokaz! Z godzinę tam spędziłam, tak bardzo nie mogłam się nadziwić :-)

Wyjdźmy już z Vojanovych Sadów, bo jeszcze długa przed nami droga.

 

W drodze na praski Zamek

Chodźmy na Zamek! Wybrałam tę trochę mniej oczywistą trasę. Starymi schodami zamkowymi, czyli trochę od tyłu. A stamtąd, już tuż przy Zamku bardzo fajny widok się rozpościera. Tutaj: zbliżenie na Ogrody Pałacowe pod Zamkiem:

A tak to wygląda ogólnie. Z widokiem na kościół św. Mikołaja na Malej Stranie: (a po prawej widok na Pragę z winnic św. Wacława)

Sam Zamek znacie! No dobra, niektórzy z Was pewnie jeszcze nie, ale dzisiaj koncentruję się na zdjęciach, które po prostu uważam za najfajniejsze z tego kwietniowego wyjazdu :) Jeśli więc chcecie więcej szczegółów, to zapraszam do podlinkowanych wpisów :-)

Katedra św. Wita prezentowała się w porannym świetle bardzo korzystnie. Mowa o tym co na zewnątrz:

Jak i wewnątrz:

 

OK. Zamkiem się pozachwycałam. Czas na Ogrody Królewskie. Idziemy mostkiem nad Jelením příkopem. Stop! Tu było fajne drzewo :D Fajne = miało kwiaty.

OK, fota zrobiona. No dobra, 10 fot…

Ogrody Królewskie też oczywiście piękne. Tutaj królowały tulipany:

I rododendrony :-) Na poniższym zdjęciu tzw. Mičovna – sala do gry w piłkę z XVI w. Piękne sgraffito!

 

I znowu Malá Strana

Wróćmy na Malą Stranę. Znowu trochę od tylca, nie głównymi schodami. Widok poniżej z Chotkovych Sadów :-)

 

Do Ogrodów Wallensteina musiałam zajrzeć :-)

Tutaj pawie też znajdziemy.

 

Klasztor św. Agnieszki

Podczas kwietniowego pobytu w Pradze odwiedziłam również klasztor św. Agnieszki. Ogólnie uwielbiam jego okolice – polecam bardzo zajrzeć! Urocze zaułki, wąskie uliczki, bluszcz na budynkach i te sprawy…

A teren klasztoru mnie zachwycił. Większość przestrzeni jest udostępniona bezpłatnie, więc grzech nie wejść. Szczególnie wiosną, gdy wszystko kwitnie, a zieleń jest soczysta jak nigdy.

Na dziedzińcu klasztoru św. Agnieszki:

I wychodząc z klasztoru:

 

W Pradze zachwycają kamienice…

I są pyszne lody :-) Już Wam wspominałam kilka razy o Crème de la crème… Cóż, zdania nie zmieniłam :D

 

Josefov – żydowska dzielnica

Przeszłam się też na Josefov, czyli dawną dzielnicę żydowską. Nie powiem, że uwielbiam te rejony. Na pewno to nie moje ulubione, ale oczywiście polecam zapoznać się z tym rejonem, jak i ogólnie tematem. Jeśli mało o Josefovie wiecie, to zapraszam Was tutaj (wykaz synagog i zabytków) i tutaj (historia Josefova i wielka przebudowa Pragi – ciekawe!).

 

bajeczne Letenské Sady

Czas na Letenské Sady. Moje ukochane! Tutaj odpoczniemy, odprężymy zwoje mózgowe. Napijemy się piwka i popatrzymy na jedne z najlepszych panoram Pragi.

W takim otoczeniu to można pisać przewodnik!!! :-)))

 

Nový Svět i okolice

Wiecie, chora byłabym, gdybym nie odwiedziła Nowego Świata i jego okolic. O nim też już kilka razy pisałam – tutaj (ogólnie) oraz tutaj (Nový Svět w scenerii zimowej).

Stąd już rzut beretem do Lorety. Przy niej widziałam chyba największy w życiu krzak bzu. I jaki zapach… :-)

A z Lorety na Strahov :-)

Strahov też odwiedzam zawsze. Dociera tutaj już o wiele mniej turystów, a pod koniec dnia jest magicznie. I zgadnijcie! Tu też kwitły bzy! :D

(tu po lewej to wiem, że nie bzy. I w ogóle zdjęcie nie ze Strahova, ale przypominam, że jesteśmy w klimacie kwiatowym :D)

 


I tak wypada pierwsza część praskich, wiosennych zachwytów :D Już za kilka dni ciąg dalszy. Będzie tak samo ładnie :-)

Dominika Rau-Walczak

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

6 comments
  1. Kiedyś miałam taki pomysł na salon (a konkretnie jedną ścianę): goła cegła, na niej wielkie czarno-białe zdjęcie Mostu Karola o poranku (z lekką mgiełką), a w roli kinkietów latarnie przypominające te z Mostu… Koncepcja nie została zrealizowana, ale wciąż chodzi za mną. Może przy następnym remoncie…

  2. Ty wdychałaś piękne zapachy kwitnących bzów, a mi przy oglądaniu Twoich zdjęć brakuje tchu…. Magia, piękno, bajka ….
    Zabrakło mi jednego „zdjęcia” :) Mapki z rozrysowaną trasą i czas jaki potrzebowałaś żeby sobie spokojnie pospacerować i pozachwycać się mijanymi cudami ♥
    Oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejny wpis i następne oszałamiające widoki ☼

    1. Hihi, tekst skomponowałam tak sprytnie, że wydaje się jakąś konkretną trasą, ale prawda jest taka, że w innej kolejności widziałam te miejsca. Druga część wiosennej Pragi tak samo – prawie wszystko jest w dużej mierze zmiksowane. Ale takie trasy, tzn. podobne, będą w przewodniku! :D

      1. A to taka spryciara z Ciebie… ☺
        Cieszę się na ten przewodnik i przyznam, że już się go nie mogę doczekać

        1. Siadło mi trochę – muszę przyznać :((( ciężko mi wykombinować jak to sprawnie wszystko przelać w pdfy, żeby sprawnie można było przeglądać na komórce. Głowię się i głowię. Mam nadzieję, że wymyślę.
          Myślałam, że z początkiem lipca przewodnik wyjdzie, ale cholera wie co z moich planów wyjdzie… :(

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *