Park Santoška i okolice

Kontynuując jesienny cykl sprzed tygodnia zapraszam Cię na spacer po rewelacyjnych praskich zakątkach. Wpis ten wrzucam w kategorię „dla pasjonatów Pragi„, zdaję sobie sprawę, że jeśli wybierasz się do czeskiej stolicy po raz pierwszy, czy drugi, to pewnie tu nie zajrzysz. Santoška, o której dzisiaj będzie mowa, znajduje się na Smíchovie, kilka kilometrów na południe od centrum (czyli np. Mostu Karola czy Placu Wacława). Wiemy nie od dzisiaj, że w samiuśkim centrum jest do zobaczenia od groma, ale jeśli jakimś cudem byłbyś w pobliżu, to zachęcam do pokręcenia się po okolicy.

 

Ach ten Smíchov!

Nie ma za bardzo w internecie takich opracowań, w których znalazłabym w pełni satysfakcjonujące mnie informacje. Może to już ten etap ześwirowania… w każdym razie, jeżdżąc do Pragi często dość przypadkowo poznaję jej poszczególne fragmenty. I tak się składa, że w okolicach Santoški akurat byłam kilkukrotnie, napisałam już nawet o tych miejscach parę wpisów:

Sady na Skalce – to uroczy park znajdujący się tuż przy Santošce

Ulice U Nikolajki, Na Vaclavce – zniewalające secesyjne kamienice

Osiedle Malvazinky – bardzo angielskie klimaty!

Niedawno nadszedł czas na Santoškę. I tym sposobem do prestiżowego smíchovskiego grona na ArchiTravie dołącza dziś właśnie ona :-)

 

Santoška

Na terenach dzisiejszej Santoški i w okolicach już w średniowieczu znajdowały się winnice. Należały one do Jana Starszego z Popovic (czyżby to te same Popovice, skąd pochodzi jedno z najbardziej znanych piw – Kozel?). W 1621 r. tereny te zostały mu skonfiskowane. W latach 20 XVIII w. właścicielem stał się Franciszek Sontag. Wybudował tu dość okazały dwór, zdobył on popularność w owym czasie dzięki śpiewaczce operowej Henrietcie Sontag, która tu przez pewien czas pomieszkiwała*. W roku 1870 gmach został przebudowany i otrzymał neogotycki styl, wtedy właścicielem był już kto inny, niejaki Eduard Doubek (który notabene posiadał tereny tuż przy Santošce). Wygląd domu od tamtego czasu się nie zmienił. Dziś mieści się tu szkoła podstawowa.

* Nie wiem kim był dla Henrietty Franciszek (bratem? mężem?), tłumaczę to wszystko z czeskiej Wikipedii :-)

Główny punkt, czyli budynek, o którym przeczytałeś powyżej, zobaczyłam na końcu przechadzki po parku. Cofnijmy się zatem do początku i poczuj moją mini grozę przy wspinaczce schodami do… chciałoby się rzec – nieba, a to przecież tylko park!

Santoška znajduje się na wzniesieniu. Jeśli znasz choć trochę Pragę, to wiesz, że to nic nadzwyczajnego. Ukształtowanie terenu miasta można przyrównać do sinusoidy. Albo wchodzisz, albo schodzisz. Tak więc znalazłam się u podnóża wzniesienia, przy ulicy Radlickiej. Ominęłam wjazd do tunelu, trochę się wspięłam i nagle ujrzałam schody.

Przez jakiś czas zastanawiałam się „czy jest sens tam się wspinać?„. Ale jak mnie znasz, to pytanie było dość retoryczne. Trochę się bałam, bo podróżowałam sama, ale stwierdziłam, że w Pradze przecież jest bezpiecznie, nie ma czego się bać. I tak bardzo cieszę się, że pokonałam swój strach! Bo okolica wcale nie jest jakaś ekstra, odwracając się plecami do schodów, zobaczymy coś takiego:

Dla praskiego pasjonaty widoczek rewelacyjny, ale zdejmijmy różowe okulary i przyznajmy, że w Pradze da radę znaleźć fajniejsze :D

Wróćmy do parku. Piszę o nim dzisiaj, bo jesień. A Santoškę odwiedziłam właśnie jesienią, tak więc zanurz się ze mną w tych kolorach i odpłyń!

Po parku mało kto się przechadzał. Jakikolwiek szelest, którego byłam świadkiem, pochodził od grzebiących w poszukiwaniu pokarmu ptaszków. Cisza, spokój, wolne ruchy. Takie miejsca są w Pradze najlepsze. Choć wiesz, jak się chodzi samemu, to można kilka mini zawałów serca dostać od tych szelestów.

Teren, jak już wiesz, położony jest na wzniesieniu, dzięki czemu doszukać się możemy ciekawych widoków:

Park przeszłam stosunkowo szybko, nie chodziłam wszędzie. Po czasie dowiedziałam się, że gdzieś tam znajduje się zabytkowa brama i rzeźby – cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak tam wrócić :-)

Minęłam neogotycki pałacyk i poszłam dalej na zachód. A tu kolejne wspaniałości…

 

Okolice Santoški, czyli bajkowe uliczki

Wyszłam na uliczkę U Malvazinky. Masz też słabość do bluszczu? Jednym z pierwszych budynków, który napotkasz na swej drodze, będzie taki cały obrośnięty pnączem. Ciężko oderwać wzrok.

Już za chwileczkę wejdziemy na ul. Nad Santoškou. Tutaj kolejne architektoniczne smaczki, m.in. rewelacyjnie usytuowany modernistyczny dom wielorodzinny. A tuż obok niego – skromna, secesyjna willa. Mówię to z przekąsem: skromna w detalach w porównaniu do Miejskiego Domu Reprezentacyjnego, ale już nie taka skromna, jakby chciało się ją kupić :D nawet nie chcę wiedzieć w jakiej cenie chodzą nieruchomości w tych okolicach.

Zmierzając na północny zachód dojdziemy do ul. Na Vaclavce. Jej poświęciłam osobny wpis, który możesz przeczytać tutaj.

Kierując się na zachód, dojdziesz ostatecznie do bardzo nietypowego, angielskiego osiedla o nazwie Malvazinky. O nim również popełniłam wpis.

To jeszcze nie koniec. Jeśli zamierzasz przejść się do Sadów na Skalce, warto zajrzeć na pobliskie ulice, m.in. Bieblovą czy Na Doubkové. Kojarzy Ci się z czymś ta nazwa? Kilka akapitów wyżej dowiedziałeś się, że pod koniec XIX w. niejaki pan Doubek posiadał owe tereny. W Pradze wszystko się łączy i żadna nazwa nie jest przypadkowa. Patrząc na mapę możesz obmyślić trasę: aha, to pójdę sobie Sadami na Skalce, zajrzę na Bieblovą, a z ul. Na Doubkové dostanę się do parku Santoška. Niestety nie ma takiej opcji. Park od strony ulicy jest ogrodzony… Ale nic nie szkodzi. Architektura i detale, jakie tu zobaczysz, wynagrodzą Ci trudy powrotu ;-)

Wille znajdujące się na tej ulicy wymagają renowacji. Trzymam kciuki, by wszystkie tu budynki odzyskały swój dawny blask. Gdy spacerowałam tam rok temu, co nieco było już w remoncie.

 

ulica Na Doubkové:

 

ulica Bieblova:

Mówiłam, że wszędzie góra – dół :-) I ta wszechobecna zieleń…

 


Wpis może dość chaotyczny, ale… czy nie tak wygląda właśnie zwiedzanie? Dookoła tyle się dzieje, trudno nie krążyć, nie zgubić się, nie zawracać… :-) Ciekawa jestem: jeśli jesteś praskim fanem, to czy byłeś już tu? A może właśnie Cię zachęciłam i zamierzasz zobaczyć omówione dziś przeze mnie tereny?

Dominika Rau-Walczak

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

2 comments
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *