Aktualizacja: życie

Ahoj!

Dawno mnie tu nie było. Nie planowałam tego. Ba! Planowałam coś zupełnie innego, ale cóż – życie. Chciałabym Ci dzisiaj opowiedzieć jak to jest mieć jakiś gotowy scenariusz, stworzony plan, by z dnia na dzień dowiedzieć się, że to wszystko jest nieistotne.

Duchowe

Zaczęło się w połowie sierpnia, gdy dowiedziałam się, że bliska mi osoba jest chora. Poważnie chora. Nagle – wszystko przestało mieć znaczenie. Prócz takich, bądź co bądź, błahych spraw, jak prowadzenie bloga, pojawiły się w głowie myśli, że trzeba coś z tym życiem w końcu zrobić. Wziąć je w garść, bo… mija. Brzmi to trywialnie i na codzień nad tym się nie zastanawiamy, ale jednak – gdy faktycznie dotrze do nas, że ten czas, te dzisiejsze momenty, bezpowrotnie ulecą, w głowie pojawia się sieczka.

Mija ponad miesiąc od diagnozy i dziś, z tej dość krótkiej perspektywy, trochę już mi się w głowie poukładało. Minął szok, nastało zrozumienie, zaakceptowanie stanu rzeczy. Brzmi brutalnie, ale inaczej bym zwariowała. Gdyby jeszcze zamartwianie się coś dało. Gdyby mój/mojej rodziny stres spowodował, że choroba się cofnie. Ale to się nie stanie. Trzeba się z tym pogodzić.

I w tym punkcie mamy dwie drogi. Pierwsza – popaść w depresję i stwierdzić, że w sumie to po co się starać, po co robić cokolwiek, skoro… i tak wszystko minie, i tak na końcu czeka nas śmierć. Druga – jeszcze bardziej, niż normalnie, próbować wykorzystać ten czas, który nam tu pozostał. Ile go mamy? Cholera wie. Ale chyba warto się starać, bo… jakby nie mamy wyjścia. Nic nam więcej nie pozostało ;-)

 

Pragmatyczne

Cała ta sytuacja sprawiła, że zaczęłam kminić nad tym moim blogiem. Który powstał z pasji. Z uwielbienia do Pragi, do dzielenia się radami, do fotografii, architektury. Doszłam do wniosku, że hobby nie może przerodzić się w przykry obowiązek, czy w stres. A chyba trochę tak się ostatnio działo, gdy poszło w ruch reklamowanie własnych produktów. Jestem w tym totalnie beznadziejna i podziwiam osoby, które mają do tego smykałkę. Reklamowanie i promocja kojarzy mi się z nachalnym wciskaniem kitu. I proszę mi tu nie pisać o Pani Swojego Czasu, która uczy jak sprzedawać bez ściemy. Ja to wszystko znam i wiem. Ale nadal – to nie są moje klimaty. To nie jestem ja ;-) Marketing trzeba lubić. Albo zatrudnić osobę, która umie to robić. Pierwsze mnie nie dotyczy, drugie – też nie, nie mam na to pieniędzy.

Ostatnia kwestia, która przypieczętowuje moją decyzję to koszty. Co poradzić, gdy w naszym kraju, by sprzedawać kilkanaście sztuk przewodnika na miesiąc, trzeba mieć zarejestrowaną firmę i płacić 1300 zł (a od 2020 r. 1450 zł) ZUSu? :-) Cóż za wspaniałe warunki… Dziękuję też za „nierejestrowaną dg” – mnie ona nie dotyczy. Czy, olaboga, wątpliwe unikanie ZUSu. Ja mam zamiar spać w spokoju.

 

Przyszłość blogowa

Przydałaby się konkluzja, która Ciebie, jeśli zaglądasz na mojego bloga, najbardziej będzie interesować:

Zapowiadałam to już jakiś czas temu na Facebooku i taka jest decyzja: do końca września 2019 r. można jeszcze kupić wydane przeze mnie przewodniki:

Przewodnik po Pradze. Spacery po najpiękniejszych zakątkach

Przewodnik po Pradze. Pierwsze kroki po czeskiej stolicy

 

Od 1 października – blog staje się w 100% moim hobby. Nie będę reklamować żadnych swoich produktów. Przynajmniej na razie. Nie wiem co mi strzeli do głowy np. za 5 lat.

Bardzo chciałabym wprowadzić tu pewnego rodzaju regularność. Mam ponad 100 (!!!) tematów o samej Pradze, które chętnie na łamach bloga, poruszę. Ostatnio jeszcze zachciało mi się poopowiadać o innych czeskich miastach, które do tej pory zwiedziłam, więc najprawdopodobniej powstanie taki cykl.

I o innych miejscach, niezwiązanych z Czechami, chętnie bym pisała. Czy ktoś by to czytał? :-) Mam materiału od groma… Rumunia, Czarnogóra, Albania, Chorwacja, Szwecja, Londyn, Grecja… i wiele innych. Pożyjemy, zobaczymy.

 

Praskie tapety na ostatni kwartał 2019 r.

Jeśli dotrwałeś do tego momentu, to gratuluję. Mam dla Ciebie prezent. To ostatnia paczka tapet na ten rok, czyli: październik, listopad, grudzień. Jest klimat. A jakżeby inaczej? Praga musi mieć klimat :-)

 

Październik

To przede wszystkim kolory. Widok z Ogrodów Pałacowych, zakątek na Rynku Hradczańskim, Park Stromovka i kanał Čertovka:

– pobierz tapety –

 

Listopad

Ponury widok na Pragę z klasztoru na Strahovie, kamienice na Starym Mieście z jarzębinką i pogodne ujęcie z cmentarza malostranskiego:

– pobierz tapety –

 

Grudzień

Nový Svět – zimą też zachwyca! I świąteczne ozdoby na Małym Rynku oraz na Rynku Staromiejskim:

– pobierz tapety –

 


 

Chcę jeszcze na koniec (a może powinnam zrobić to na początku!) podziękować WSZYSTKIM, którzy wspierają moją działalność. Którzy zaglądają na mojego bloga czy na fanpage w oczekiwaniu na kolejny wpis. To jest nieocenione. Co jeszcze jest wspaniałe? Maile. Uwielbiam czytać wiadomości, w których dzielicie się swoimi przeżyciami z Pragi. Dziękujecie mi za to, że piszę bloga, że dzielę się przydatnymi wskazówkami. W dzisiejszych czasach każda wiadomość jest na wagę złota. Dziękuję za wszystkie i za każdą z osobna. Naprawdę możesz nie zdawać sobie sprawy, jak bardzo nawet najkrótsza wiadomość dodaje skrzydeł.

Wiem doskonale jak to wygląda z drugiej strony. Zanim zaczęłam pisać bloga i prowadzić blogowego facebooka, byłam czytelnikiem wielu treści w internecie. I… nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by podziękować autorowi artykułu, który bardzo mi pomógł. Tym bardziej doceniam każdy gest.

Dziękuję!

Dominika Rau-Walczak

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *