Vinohrady – pozachwycajmy się kamienicami!

Znudziło Cię Stare Miasto i Zamek na Hradczanach? Jeśli masz czas i chęci pospacerować uliczkami wśród bujnej zieleni, mijać reprezentacyjne kamienice i pozachwycać się architektonicznymi detalami, to Vinohrady są dla Ciebie.

Piszę bloga o Pradze już kilka lat, to miasto jest dla mnie tak wspaniałe, że… głupio mi pisać po raz n-ty, że to, o czym teraz piszę to moje ulubione miejsce w czeskiej stolicy. Tych ulubionych praskich miejsc jest za dużo! Mam nadzieję, że czytając mojego bloga też to zauważyłeś. I jeśli wybierasz się do Pragi po raz pierwszy, to wiesz i pogodziłeś się z faktem, że nie zobaczysz wszystkiego. Ja odwiedzam Pragę regularnie i za każdym razem odkrywam nowe miejsca, uliczki, detale, pasaże, skwery, których nie widziałam nigdy wcześniej. Praga się nie kończy…

Dzisiaj zapraszam Cię na niespieszny spacer po ulicach Vinohradów.

Vinohrady to najbardziej reprezentacyjna dzielnica w Pradze. Znajduje się ona bardzo blisko centrum. Od zachodu przylega do niej Nowe Miasto, od północy – Žižkov, a od południa Nusle i Vršovice:

Centrum Pragi z podziałem na dzielnice. Ilustracja pochodzi z mojego Przewodnika po Pradze :-)

Z Placu Wacława na Plac Pokoju (będący ważnym węzłem komunikacyjnym i jednym z głównych punktów Vinohradów) dotrzemy pieszo w 15 minut. A stąd już spokojnie możemy zwiedzać Vinohrady. O okolicach Placu Pokoju już napisałam, serdecznie zapraszam Cię TUTAJ. Dzisiaj skoncentruję się na troszkę dalszych rejonach – Riegrovych Sadach i Havličkovych Sadach. Nie zabraknie też ujęć z okolic Placu Jiřího z Poděbrad.

 

Vinohrady – okolice Riegrovych Sadów

Riegrovy Sady to miejsce, w którym wiosną kwitną bzy i wspaniale prowadzone tulipany. Znajdziemy tu ogródek piwny i jeśli przyjeżdżasz do Pragi w czasie trwania dużych imprez sportowych, to jest to rewelacyjne miejsce do oglądania meczy przy piwku. Jednak chyba najbardziej obleganym miejscem jest duża polana, z której szczytu rozpościera się rewelacyjny widok na Pragę. O Riegrovych Sadach poczytać możesz TUTAJ.

Wyjdźmy z parku i pospacerujmy po okolicznych ulicach. Niedawno popełniłam wpis o ulicy Chopinovej – jeśli jeszcze tam nie byłeś, to gorąco zachęcam. To taki mały wstęp do dzisiejszego artykułu. Bez wątpienia w okolicach parku króluje secesja. Roślinne ornamenty znajdziemy na licznych fasadach. Akanty, wieńce, arabeski, festony, kartusze, palmety są tu na porządku dziennym!

Zdecydowana większość elewacji jest odnowiona, nierzadko jednak znaleźć można ubytki w ścianach, okna – staruszki czy czekające na renowacje finezyjne detale.

Wspaniale zadzierać głowę do góry i przyglądać się detalom kamienic. Pod koniec dnia będzie nas bolała szyja. Coś za coś ;-)

Zwróć uwagę na poniższe kamienice, ta pierwsza z pewnością wyróżnić się może kontrastującą, momentami fikuśną, balustradą na tle spokojnej, stonowanej zielonej elewacji. Ta druga – narożna – zaskakuje „wychodzącym” i wyglądającym za czymś postacią mężczyzny. Kto to taki?

 

Vinohrady – okolice Havličkovych Sadów

Przenieśmy się na południe dzielnicy i pospacerujmy w okolicy drugiego równie ważnego parku, mowa o Havličkovych Sadach. Pisałam o tym parku przy okazji okolic Placu Pokoju. Nie zmienia to faktu, że miejsce to zasługuje na osobny wpis, który niedługo pojawi się na blogu.

Tutaj znowu znajdziemy reprezentacyjne ulice. Ale nie tylko. Dużo tu też wolno stojących małych rezydencji, do których chętnie by się weszło, gdyby nie wysokie ogrodzenia i zainstalowany w wielu miejscach monitoring ;-)

 

Vinohrady – okolice Placu Jiřího z Poděbrad

Plac Jiřího z Poděbrad to trochę dziwne miejsce. Myślę, że głównie za sprawą dziwnego (jeśli mogę tak określić?) budynku kościoła, który stoi pośrodku placu. Pamiętam, gdy pierwszy raz go zobaczyłam. Nie będę ukrywać – nie zachwycił mnie… Ale im dłużej go znam, tym bardziej się do niego przyzwyczajam. I nawet zaczyna mi się podobać! Kościół zaprojektował Josip Plečnik – wybitny secesyjny architekt, który przebudował w okresie międzywojennym Zamek na Hradczanach (więcej o jego działaniach znajdziesz w moim opracowaniu dotyczącym Zamku TUTAJ).

Miejsce jest rewelacyjne, bardzo lubię tu przychodzić. Przejść się przez mały targ, na którym kupić możemy wszystko. Jabłka, sery, surowe ryby, owoce morza, mięso, wegańskie i bezglutenowe ciasta. Kwiatki. Dużo tu Czechów, turystów bardzo mało. A w okresie Bożego Narodzenia to tutaj jest najfajniejszy jarmark świąteczny. I… sporo tańsze grzane wino niż na innych jarmarkach  ;-)

Czas na rundkę wokół Placu.

Tak, wiem, w okresie wiosennym miejsca te są wyjątkowo urzekające. Wszechobecne kwitnące krzewy i drzewa robią wspaniały klimat… jeśli chcesz doświadczyć takiej Pragi, zjaw się tu w połowie kwietnia.

Czas na stonowaną, momentami geometryczną secesję:

 

Kończąc kolorowy wątek, pragnę zwrócić uwagę na jeszcze jeden zakątek. Trafiłam do niego pierwszego dnia podczas ostatniego pobytu w Pradze. I znowu jak bumerang powraca do mnie pytanie: i ktoś tu tak po prostu mieszka?! … Dokładny adres to Jana Masaryka 10.

Bardzo blisko Jana Masaryka znajduje się ulica Londýnská. Wyróżnia się lekko cofniętymi kamienicami i zielonymi przedpolami, małymi ogródkami pomiędzy budynkami a chodnikiem. W takich miejscach człowiek czuje się o niebo lepiej. Zieleń to jest to!

 

Vinohrady – jeszcze kilka ujęć i ciekawostek

A teraz, już na koniec, chcę się z Tobą podzielić jeszcze kilkoma zdjęciami, które zrobiłam gdzieś pomiędzy wymienionymi już miejscami. Zwróć uwagę na zadziorne rzeźby orłów wieńczące portal wejściowy jednej z kamienic na ulicy Vinohradskiej:

Ulica Korunní również skrywa w sobie zdumiewające kamienice. Przyjrzyj się tej neogotyckiej. Zgodzisz się chyba ze mną, że jest niebanalna? Gdy podejdziemy do niej bliżej, to dowiemy się, że mieści się tu… kościół ewangelicki. Taki mały pałacyk w pierzei ulicy :-)

 


Jeśli dotrwałeś do tego miejsca, przybijam Ci wirtualną piątkę :-) Przyznaj, że praska architektura jest wspaniała. Myślę też sobie, że spacery po ulicach Pragi są rewelacyjne z jednego, trochę banalnego powodu. Oczywiście pomijając zadbaną architekturę, odnajdziemy tu dużo zieleni. Drzewa, krzewy, kwiaty. One są tu wszechobecne. Zmiękczają twardą tkankę miejską. Możemy odetchnąć, nabrać perspektywy, nie czujemy się jak sardynki w puszce. Zieleń w Pradze to jej ogromna siła.

Dominika Rau-Walczak

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

5 comments
  1. Do tego wszystkiego, że to miasto jest duże, z natłokiem turystów, to nie męczy. Można je zwiedzać odpoczywając. Podobny pod tym względem jest tylko Wiedeń, który również podoba mi się, ale Praga bardziej. Z niedalekiego Budapesztu, a także z Rzymu, Florencji czy Wenecji, wracałem zmęczony, a z Pragi wypoczęty.

    1. Myślę, że bardzo dużo daje zieleń i jednak nieprzytłaczająca pogoda. Dzięki temu, że w Pradze zielono jest praktycznie wszędzie, mamy gdzie odetchnąć. No i nie ma takiego ukropu jak we włoskich miastach, które przytoczyłeś.

  2. To jedna z moich ulubionych dzielnic w Pradze. Obszedłem ją prawie całą piechotą. Uwielbiam taką architekturę z przełomu XIX i XX wieku. Chętnie zamieszkałbym tam, ale niestety, za drogo.

    1. Przybijam piątkę! Mogłabym chodzić tam całymi dniami. Dzięki dużej ilości zieleni nawet w gorące dni nie jest tak upalnie :-) Zamieszkać tam to marzenie ściętej głowy, ceny zabójcze!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *