Słowenia

Słowenia w pigułce.

Słowenia jest piękna. Spędziłam w niej niedawno dwa tygodnie i wiem, że jeszcze tam wrócę. Dzisiaj chcę się z Tobą podzielić moimi wspomnieniami zamkniętymi w migawkach.

Jadąc do Słowenii wiedziałam, że będzie ładnie. Pobliskie kraje dość dobrze znam. Chorwacja – niczego sobie, Włochy – też spoko. Więc cóż mnie może zdziwić?

Może :-) Bardzo dużo.

 

Kilka rzeczy, które przychodzą mi od razu na myśl, gdy słyszę „SŁOWENIA„:

Góry. Zieleń. Soczysta zieleń! Krystalicznie czyste rzeki. Jeziora. Natura. Przestrzeń. Cudowni ludzie.

Dzisiaj mocno obrazkowy wpis, taki wstęp do słoweńskich opowieści. Niech zdjęcia mówią same za siebie.

Tak właśnie sobie wędrowaliśmy:

slowenia objazdowka
Nasza podróż przez Słowenię

I szczerze? Jeśli myślisz o wyjeździe do Słowenii – bardzo polecam. A które miejsce zobaczyć? Każde, które odwiedziliśmy, jest warte spotkania. Nie rozczarowałam się żadnym z nich (no może jeziorem Bohinj natłokiem turystów ;) za co dostałam publiczny lincz w komentarzach, bo ośmieliłam się wyrazić swoje zdanie na temat tegoż miejsca). Tak naprawdę wszędzie było pięknie:

  • Maribor – łabędzie!
  • Ptuj – przeurocza miejscowość z zamkiem
  • Celje – rzeka, zamek, wzgórze
  • Velenje – zamek!
  • Ljubljana – mosty, najpyszniejsze lody
  • Kamnik – taki trochę włoski
  • Portorož, Piran, Izola, Koper – nadmorskie miasteczka, jedno piękniejsze od drugiego
  • Jaskinie Szkocjańskie – no comments, to trzeba zobaczyć…
  • Lipica – białe konie
  • Štanjel – bajeczne, ciche, ospałe ruiny
  • Most na Soči – jezioro, góry, chmury i burek do akompaniamentu
  • Wąwóz Tolmin – ulewa z wichurą, a po niej nieziemskie powietrze
  • Jezioro Bohinj – co za przestrzeń!
  • Jamnik – to zdjęcie główne (na samej górze) – nie muszę chyba komentować
  • Bled – niby oklepany, a cudowny!
  • Wąwóz Vintgar – piesza wycieczka z Bledu, 15 km pod górkę i z górki, trochę za dużo ludzi, ale i tak było pięknie.

Było jeszcze kilka innych miejscowości, o nich napomknę następnym razem.

A teraz zapraszam Was do galerii:

1.

Slowenia Maribor
Maribor, Słowenia. Urocze kamieniczki na rynku, pyszny obiad, duuużo łabędzi.

2.

slowenia ptuj
Ptuj, Słowenia. Bajeczne widoki!

3.

Slowenia Celje
Celje, Słowenia. Zamek, rzeka, trochę mrocznie.

4.

Slowenia Velenje
Velenje, Słowenia. Piękny zamek i okoliczne tereny.

5.

Slovenia Lublana
Ljubljana, stolica Słowenii. Rzeka, mosty i mostki, znowu zamek.

6.

Slowenia Kamnik
Kamnik, Słowenia. Cicho, pusto, trochę włosko.

7.

Slowenia Piran
Piran, Słowenia. Najbardziej znana miejscowość nadmorska Słowenii.

8.

Slowenia Izola
Izola, Słowenia. I kot!

9.

Slowenia Koper
Koper, Słowenia. Trochę industrialnie, ale starówka nadal zacna.

10.

Slowenia Jaskinie Szkocjanskie
Jaskinie Szkocjańskie, Słowenia. A tak naprawdę zdjęcia przedstawiają wyjście z nich. W samej jaskini zdjęć robić nie wolno.

11.

Slowenia Lipica
Lipica, Słowenia. Stadnina koni lipicańskich.

12.

Slowenia Stanjel
Štanjel, Słowenia. Ruiny prawie wszędzie, ogród Ferrari i przestrzeń.

13.

Slowenia Most na Soci
Most na Soči. Woda! Kolory!

14.

Slowenia Wawoz Tolmin
Wąwóz Tolmin, Słowenia. Przyroda to jest to.

15.

Slowenia jezioro Bohinj
Jezioro Bohinj, Słowenia. Trochę za dużo ludzi, ale nadal fajnie.

16.

Slovenia Bled
Bled, Słowenia. Sławna wysepka, uroczo.

17.

Slowenia wawoz vintgar
Wąwóz Vintgar, Słowenia. Drewniane mostki prowadzące przez cały wąwóz, zieleń, woda, te kolory!!!

 


C.D.N.

Byłeś w Słowenii? Co widziałeś? A może dopiero zamierzasz pojechać?

pozdrowienia





Zachęcam Cię do pobrania mojego mini-przewodnika po Pradze, w którym znajdziesz ponad 20 opracowań najciekawszych miejsc w czeskiej stolicy ☺️
Wystarczy, że zapiszesz się na mój newsletter, a mini-przewodnik otrzymasz za darmo. Kliknij w poniższą grafikę:

Dominika Rau-Walczak test test

Z wykształcenia jestem architektką, a zawodowo spełniam się przy renowacji zabytków. Prywatnie - kocham Pragę, starą architekturę oraz święty spokój. Zapraszam Cię do mojego świata! ☺️

13 comments
  1. W Słowenii byłam z plecakiem i bez pieniędzy, na autostopie, a było to w 1996. Czasy były już nieautostopowe, więc podróżowaliśmy autobusami i pociągami. Jedliśmy instanty i gapiliśmy się na zadziwiająco zielone góry, tak schludne, jakby były jednym wielkim trawnikiem, systematycznie zraszanym i koszonym. Nie bez powodu Słowenię nazywa się czasem „Słowiańską Austrią”. A teraz, zajrzawszy na tego bloga, pomyślałam: czas odkurzyć galerię obrazów w pamięci. Jeśli namówię Dawcę Nazwiska i Owoc Miłości, pojedziemy tam we troje w wakacje 2019 :)

    1. Mogę sobie tylko wyobrazić jakie piękne masz wspomnienia przed oczami. Pewnie trochę zmieniło się od 96 roku, fajnie będzie porównać te wspomnienia z dzisiejszą rzeczywistością :) Trzymam kciuki za wyjazd we trójkę w 2019 r!

  2. Słowenia to mały kraj, ale ma prawie wszystko, aby doskonale wypocząć: góry, ciepłe morze, piękne rzeki i jeziora, termy, winnice i świetne a niedoceniane wina, możliwości szusowania na nartach, zróżnicowany klimat. Mnie zauroczył- poza Bledem i Bohinjem- Predjamski Grad i Jaskinia Postojna (którą zamieszkuje bezoki gad), Piran i Portoroz, Park w Sečovlje (pola solne), a zasmakowały olej z pestek dyni, pršut i czewapy oraz miód z bakaliami. Słoweńcy fajnie serwują wędliny robiąc z nich tzw narezek. No i bez trudu posługują się j.angielskim.

    1. Dzięki za komentarz :)
      Piran i Portoroz świetne, mnie jednak z nadmorskich miejscowości najbardziej zauroczyła Izola.
      Parku w Sečovlje nie odwiedziłam – jest po co wracać na Słowenię :)
      Do Postojny nie pojechaliśmy z premedytacją, woleliśmy zobaczyć Jaskinie Skoczjańskie, mniej turystów :D Choć do Postojny też bym pewnie się wybrała, jakbym teraz, drugi raz, wybierała się na Słowenię. Skoczjańskie były nie-sa-mo-wi-te. Nigdy czegoś takiego nie widziałam… byłam „przytłoczona” (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) ogromem, wielkością… natura jest genialna.
      Też zwróciłam uwagę na fakt, że Słoweńcy mówią po angielsku – każdy, nawet listonosz czy sołtys, z którymi mieliśmy przyjemność (pomagali nam wyjąć kota spod maski samochodu, który wszedł sobie niepostrzeżenie.. szkoda gadać, strasznie stresująca sytuacja, ale nieważne :D), posługiwali się angielskim.

    1. Też jestem ciekawa. Na ile jedziecie? My zwiedzaliśmy bite 2 tygodnie. Pierwotny plan: 1tydz zwiedzania + 1tydz odpoczynku, ale nie dało się. Zbyt dużo ciekawych miejsc do zobaczenia.

  3. W Słowenii niestety nie byłam, ale pamiętam, że jak przejeżdżałam przez nią to miałam nos w szybie, bo byłam tak zachwycona widokami. Wtedy obiecałam sobie, że przyjadę kiedyś do tego niesamowitego miejsca. Jednak po Twoich zdjęciach wiem, że muszę odświeżyć tą moją obietnicę i koniecznie tam pojechać i to jak najszybciej. Po Twoich zdjęciach mam wrażenie, że to jedno z bardziej malowniczych miejsc na świecie. Czekam na więcej…

    1. Mi się Słowenia marzyła od dawna, chyba z powodu „niedostępności”. Wiele biur oferowało wycieczki do okolicznych krajów (do Chorwacji – wiadomo, Włoch, na Węgry, nawet do Austrii), a do Słowenii były tylko łączone z Chorwacją (i to też takie, że w Słowenii było się raptem 3-4 dni). Jak dorosłam, to stwierdziłam: jedziemy tam! + mój już-mąż uwielbia piwo Laško, które po raz pierwszy pił bodajże w Czarnogórze, wtedy dowiedział się, że to słoweńskie. No więc jak mu powiedziałam, że w podróż poślubną chcę do Słowenii, to nie musiałam długo czekać na odpowiedź :D

      1. Ojej, czyli idealnie się dobraliście (a swoją drogą gratulacje i mnóstwa miłości każdego dnia Wam życzę).
        Ja nigdy nie jeżdżę z biurami podróży, zawsze wszystko na własną rękę, bo mi tak wygodniej i zwiedzam na co mam ochotę, dlatego najważniejszy dla mnie jest kierunek, fundusze i chęci. Słowenia jest bardzo niedoceniona.

        1. Dziękujemy! :)
          My też już z biurami nie jeździmy. Dorobiliśmy się auta, no i też już na własną rękę jeździmy (pomijam już fakt, że wracając z podróży mieliśmy wypadek haha, ale o tym będzie wpis niedługo).

  4. Właśnie planuję mój trip po Słowenii! I już wiem co koniecznie muszę odwiedzić :) Będę tylko tydzień, więc muszę się streszczać :)

    1. Jeśli masz tydzień to.. tak: musisz się streszczać :D
      My mieliśmy pierwotnie plan, by 1 tydzień zwiedzać, a 1 tydzień odpoczywać. Stety-niestety wyszło na to, że bite 2 tygodnie zwiedzaliśmy i odpoczywaliśmy dopiero po przyjeździe do domu :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *